Więcej na temat rozdania Oscarów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Will Smith publicznie przeprosił i wyraził gotowość poniesienia konsekwencji swojego ataku na prowadzącego ceremonie wręczenia Oscarów Chrisa Rocka. To jednak nie wystarczyło. Amerykańska Akademia Filmowa postanowiła ukarać aktora, zabraniając mu wstępu na wszystkie organizowane przez nią wydarzenia w ciągu najbliższej dekady - podaje portal SkyNews.
Zakaz wstępu na wydarzenia Akademii Filmowej to nie jedyne konsekwencje, jakie spotkały aktora. Po tym, jak zaatakował prowadzącego ceremonię oscarową Netflix i Sony wstrzymały prace nad filmami, w które był zaangażowany Will Smith.
Smith uderzył Rocka, który zażartował z choroby żony artysty. Jada Pinkett Smith zmaga się z łysieniem plackowatym.
- Przemoc w każdej formie jest toksyczna i destrukcyjna. Moje zachowanie podczas wczorajszego rozdania Oscarów było niedopuszczalne i niewybaczalne. Dowcipy na mój temat są częścią pracy, ale żart o stanie zdrowia Jady był dla mnie zbyt trudny do zniesienia i zareagowałem emocjonalnie - tłumaczył aktor w oficjalnym oświadczeniu. Przeprosił nie tylko zaatakowanego komika, ale także rodzinę Williamsów, których historię opowiada film "King Richard. Zwycięska rodzina". To za rolę w tej produkcji aktor chwilę po incydencie odebrał Oscara.
Po ceremonii Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej wszczęła oficjalne postępowanie w jego sprawie. Zanim podjęto decyzję o pozbawieniu Smitha członkostwa w Akademii, aktor sam zrezygnował.