"Furioza" już kolejny tydzień z rzędu radzi sobie bardzo dobrze. Film z Mateuszem Damięckim, którego akcja rozgrywa się w środowisku kiboli, jest znów na szczycie najchętniej oglądanych nieanglojęzycznych filmów na świecie. W zestawieniu, które bierze pod uwagę okres między 11 a 17 kwietnia i także produkcje w języku angielskim, film Cypriana T. Olenckiego przegrywa tylko z filmem "Między życiem a śmiercią" z Joey King.
Na trzecim miejscu rankingu (a drugim filmów nieanglojęzycznych) znalazł się inny polski tytuł. To "Poskromienie złośnicy" z Magdaleną Lamparską i Mikołajem Roznerskim.
Komedia romantyczna, która miała premierę w Netfliksie 13 kwietnia, opowiada o Kaśce, która rzuca niewiernego chłopaka i wraca do rodzinnego Zakopanego, żeby zacząć wszystko od nowa. Ten nagły powrót psuje jednak plany jej brata, który chciał sprzedać ich ojcowiznę chciwej bizneswoman. Niedoszli partnerzy postanawiają więc wynająć kogoś, kto uwiedzie Kaśkę i przekona ją do zmiany zdania. Z pomocą przychodzi im przystojny Patryk, który nie ma grosza przy duszy, ale ma za to długi i gotów jest podjąć się każdej pracy. Chłopak zaczyna się jednak w Kaśce zakochiwać, więc coraz bardziej skłania się do zerwania układu i zdradzenia prawdy.
Więcej o filmach poczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Widzom najwyraźniej nie przeszkadzają recenzje, które nie są przychylne. W Spider's Web Rafał Christ pisze wprost: "To porażka". "Wtórna fabuła idzie w parze ze sterotypami i humorem wyjętym z Sopockiej Nocy Kabaretowej" - zauważa. "Poskromienie złośnicy nie wygląda źle na papierze" - zaczyna Adam Siennica z Na Ekranie, ale szybko dodaje: Tym bardziej szkoda, że pod kątem realizacji nic tu nie działa".
Zdecydowanie lepsze opinie ma film "Furioza". Wielu recenzentów i widzów chwali Damięckiego, ale nie tylko. Jakub Demiańczuk w "Polityce" pisze: "film Cypriana Olenckiego ma wyrazistych bohaterów, bardzo solidną obsadę (świetny jest Łukasz Simlat jako nieustępliwy gliniarz rozpracowujący gang) i w miarę spójną narrację", dając 3/5 gwiazdek. "Bałem się tego filmu. Naprawdę, martwiłem się, że dostaniemy kolejne dzieło w stylu Vegawersum, typu 'Pitbull' czy 'Kobiety Mafii'. Pomyślałem - cóż, może będę mógł obsmarować tę produkcje. Natomiast okazuje się, że nie jest tak źle, a nasz kochany Patryk Vega mógłby uczyć się od Cypriana Olenckiego. 'Furioza' to naprawdę bardzo dobra produkcja, lecz potrzebuje trochę więcej doświadczenia" - ocenia Mikołaj Lipkowski z Movies Room.
Zadowolony z seansu był Christ: " Ten film to prawdziwa z testosteronu i adrenaliny, którą reżyser rzuca w publiczność i detonuje z uśmiechem na ustach. Nie okazuje widzom żadnej litości, ale też w żadnej scenie nie będziemy o nią prosić. Nie ma w tej produkcji miejsca na nawet odrobinę słabości. Z każdą chwilą musi być ciężej, gęściej i więcej. To nieustanne walenie nas po mordzie. Z kina wychodzi się więc poobijanym, ale szczęśliwym".
Zarówno dwa miejsca w pierwszej trójce top10 na świecie, a także dwa pierwsze miejsca w zestawieniu najpopularniejszych nieanglojęzycznych filmów na świecie, to coś, co polskim tytułom jeszcze nigdy się nie zdarzyło.
Warto jednak zauważyć, że "Między życiem a śmiercią" był oglądany dłużej niż obie polskie produkcje razem wzięte. Według danych Netfliksa, opowieść o dziewczynie, której wydaje się, że komunikuje się z nią zza grobu tragicznie zmarły chłopak, użytkownicy serwisu w zeszłym tygodniu oglądali 35,9 mln godzin. Na "Furiozę" poświęcili 17,8 mln godzin, a na "Poskromienie złośnicy" 17, 02 mln.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.