Dlaczego Meg Ryan i Kelly McGillis nie zagrały w nowym "Top Gun"? "Wyglądam na swój wiek"

Tak jak Tom Cruise bardzo nalegał, żeby w nowym "Top Gun" do swojej roli wrócił koniecznie Val Kilmer, tak reżyser filmu wcale nie chciał, żeby pojawiły się w nim znowu kobiece bohaterki z pierwszej części. Nie zobaczymy ani granej przez Meg Ryan żony najlepszego przyjaciela Mavericka, ani też ukochanej głównego bohatera. Bo to miałoby być zbyt nostalgiczne.

Reżyser filmu "Top Gun: Maverick" Joseph Kosinski przyznał, że nawet przez chwilę nie rozważał tego, by pokazać w najnowszej produkcji bohaterki grane przez Meg Ryan i Kelly McGillis. "To nie były wątki, którymi się przerzucaliśmy" - powiedział w jednym z najnowszych wywiadów i podkreślił, że bardziej mu zależało na wprowadzeniu nowych wątków niż na ciągnięciu wszystkich starych.

Zobacz wideo Ten zwiastun "Top Gun: Maverick" sprawia, że przechodzą dreszcze. Twórcy wiedzą, co robią

Powrót "Top Gun", ale nie dla wszystkich

Kelly McGillis w kinowym przeboju, który rozkręcił karierę Toma Cruise'a, zagrała główną rolę kobiecą - atrofizyczkę i wykładowczynię w akademii lotniczej, a także ukochaną głównego bohatera. Wydawać by się mogło, że skoro wątek ich romansu był ważną osią narracyjną pierwszej części, w nowym filmie ktoś mógłby chociaż o niej wspomnieć. Aktorki, podobnie jak grającej żonę "Goose" Bradshawa Meg Ryan, nawet nie poinformowano o wznowieniu projektu.

Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

McGillis jeszcze w 2019 roku udzieliła wywiadu, w którym dosadnie sprawę skomentowała. Zauważyła, że kiedy kręcili film w 1986 roku, miała 29 lat. Teraz ma już 65 lat i tego nie ukrywa. "Entertainment Weekly" powiedziała:

Jestem stara, gruba i wyglądam dokładnie na tyle, ile mam lat i tak jak się w tym wieku wyglądać powinno - a to nie o to przecież chodzi w tym przemyśle.

Podkreśliła też, że zdecydowanie bardziej woli czuć się dobrze we własnej skórze niż przejmować się takimi rzeczami. Niedługo przed premierą "Top Gun: Maverick" do tej kwestii odniósł się także w wywiadzie z "Insiderem" reżyser Joseph Kosinski. Przyznał, że nawet nie rozważał tego, żeby pokazać dalsze losy głównych bohaterek kobiecych z pierwszej części. Dlaczego?

Nie było to historie, którymi byśmy się przerzucali. Nie chciałem też, żeby wszystkie wątki zawsze patrzyły wstecz i nawiązywały do przeszłości. Bardzo ważne było dla mnie wprowadzenie nowych postaci.

Zobaczymy jednak w nowym filmie Vala Kilmera, który w pierwszej części wcielał się w Toma "Icemana" Kazansky'ego. Kilmer zmagał się z nowotworem gardła, w 2014 roku przeszedł przez tracheotomię, po której niemal stracił możliwość mówienia. Jego głos udało się odzyskać dzięki firmie Sonantic, która wykorzystała archiwalne nagrania, by cyfrowo odtworzyć jego głos.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

Tom Cruise bardzo nalegał na to, by pomimo problemów zdrowotnych jego kolega zagrał z nim w sequelu "Top Gun". Producent Jerry Bruckheimer w sierpniu 2021 roku wspominał w wywiadzie z "People":

Powiedział nam: Musimy mieć Vala, musimy go mieć z powrotem. Bardzo na to naciskał, podkreślał, że jeśli ma zrobić nowe 'Top Gun', to Val musi w nim koniecznie zagrać. To świetny aktor i dobry człowiek. Świetnie się bawiliśmy na planie pierwszej części i chcieliśmy, żeby część starej ekipy znowu się spotkała.

"Val ma niezwykle wyjątkowy talent, zobaczycie to w naszej scenie - bardzo dużo dla mnie znaczyła" - mówił z kolei 4 maja podczas spotkania z prasą w Midway Museum w San Diego sam Tom Cruise. Kosinski podkreślał także wcześniej, że filmowa relacja tych dwóch postaci to jeden z ważniejszych elementów fabuły: "Rywalizacja i relacja między Icemanem a Maverickiem to jedna z tych rzeczy, które sprawiają, że ten pierwszy film jest tak ikoniczny. To związek, który jest ważny dla serii 'Top Gun' i jako fan chciałbym zobaczyć, jak się rozwinął".

Zobacz wideo Tworzą związek od lat. W kilka dni wszystko może się zmienić. "Fucking Bornholm" w kinach

W nowym "Top Gunie" spotykamy Pete'a "Mavericka" Mitchella po 30 latach. Wiemy, że jest instruktorem lotnictwa i spotka na szkoleniu syna zmarłego w pierwszej części Goose'a (Bradleya "Roostera" Bradshawa - w tej roli występował Miles Teller), którego matkę zagrała w 1986 roku Meg Ryan. Główny bohater poza tym będzie miał ważną misję - musi udowodnić, że piloci są niezastąpieni nawet wtedy, gdy dysponujemy nowoczesnymi maszynami. Poza tym będzie miał też nową dziewczynę, którą zagra Jennifer Conelly, która niedawno skończyła 51 lat.

Więcej o: