Powodzi twierdzą, że studio nie miało praw do opowiadania Ehuda Yonaya z 1983 roku zatytułowanego "Top Guns", kiedy premierę miał sequel "Top Gun: Maverick". Paramount odpowiada, że roszczenia rodziny pisarza są bezpodstawne. Film w 10 dni od premiery zarobił 548 milionów dolarów na całym świecie.
W pozwie złożonym w poniedziałek w sądzie federalnym w Los Angeles przez Shoshę i Yuvala Yonayów - wdowę i syna po Ehudzie - można przeczytać, że Paramount nie zdobył ponownie praw do artykułu po tym, jak studio utraciło je na mocy amerykańskiej ustawy o prawie autorskim. Yonayowie domagają się od studia filmowego odszkodowania, w tym zysków z "Top Gun: Maverick". Według nich seria "Top Gun" nie powstałaby bowiem bez "literackich wysiłków oraz sugestywnej prozy i narracji" Ehuda.
W pozwie stwierdzono, że w 2018 roku Yonayowie poinformowali Paramount, że prawa studia do artykułu Ehuda wygasną dwa lata później (w styczniu 2020 roku). - Chociaż Paramount chce udawać, że jest inaczej, zrobili sequel 'Top Gun' po utracie praw autorskich - powiedział BBC prawnik Marc Toberoff, który reprezentuje powodów.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Paramount odpowiedział w oświadczeniu: "Te twierdzenia są bezpodstawne i będziemy energicznie się bronić".
Mitra Ahouraian, prawniczka zajmująca się rozrywką z Los Angeles, powiedziała BBC, że plany Paramount, by wyprodukować "Top Gun: Maverick" z Tomem Cruisem w roli głównej w 2018 roku i wydać go w 2019 roku, zostały opóźnione z powodu pandemii Covid-19. - W tym przypadku bardzo ważny będzie czas, ponieważ wypowiedzenie zostało wysłane… z datą wejścia w życie w 2020 roku - wyjaśniła Ahouraian.
Przypomnijmy, że "Top Gun: Maverick" jest pierwszym w trwającej już blisko 40 lat karierze Toma Cruise'a filmem, który w premierowy weekend zarobił ponad 100 mln dolarów.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina