"Bardzo pochlebny portret wielkiego producenta "Rocky"/"Creed", Irwina Winklera, jednego z najważniejszych w tym kraju" - napisał Stallone, dodając:
Po tym, jak Irwin kontrolował 'Rocky'ego' przez ponad 47 lat, a teraz 'Creeda', naprawdę chciałbym odzyskać przynajmniej trochę tego, co zostało z moich praw, zanim przekaże je wyłącznie swoim dzieciom – wydaje mi się, że byłby to uczciwy gest ze strony tego 93-letniego dżentelmena?
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Stallone w ostatnich latach zaczął wyrażać frustracje związane z brakiem praw własności do filmów takich jak "Rocky", które pomógł stworzyć. To on wymyślił i napisał scenariusz (był za niego, podobnie jak za swoją rolę, nominowany do Oscara w 1977 roku). Za kolejne części, a także kontynuację, w której tytułową rolę przejął syn Apolla Creeda, Stallone dostawał honorarium m.in. jako aktor i producent. W 2019 roku "Variety", który i tym razem pisze o sprawie, pisał o ponad 10 mln za "Creed" i jego drugą część". Stallone miał udział w zyskach i obiecaną wypłatę, ale czuje się oszukany.
"To bolesny temat, który zżera moją duszę, ponieważ chciałem zostawić coś z 'Rocky'ego' moim dzieciom, ale zawsze jest dobrze usłyszeć od lojalnych fanów… Nie przestawaj walczyć" - podsumował skasowany później post Stallone.
Już trzy lata temu aktor mówił, że oczekiwałby dla swoich dzieci czegoś w rodzaju "renty" wypłacanej od zysków po jego śmierci. Wspominał, że był wściekły, gdy usłyszał, że dostał zapłatę, więc nie powinien narzekać.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina