Zagrała w pierwszym "Bondzie". Po 60 latach w końcu wyznała, dlaczego w filmie nie słychać jej głosu

Marguerite LeWars w filmie "Doktor No" z 1961 roku zagrała złowrogą fotografkę Annabel Chung, jednak widzowie w kinach nigdy nie usłyszeli jej prawdziwego głosu. Kwestie tej bohaterki nagrała później w studiu inna aktorka. W najnowszym wywiadzie z ekipą podcastu "Really, 007!" LeWars wyjaśniła, dlaczego tak się stało. Po ponad 60 latach ujawniła, że po napaści seksualnej ze strony reżysera filmu Terence'a Younga nie chciała mieć z nim już do czynienia.

Marguerite LeWars zgodziła się opowiedzieć ekipie pasjonatów prowadzących fanowski podcast "Really, 007!" o swoich doświadczeniach związanych z pierwszym filmem o Jamesie Bondzie, który w dużej mierze kręcono na jej rodzinnej wyspie, Jamajce. Kiedy wzięła udział w zdjęciach do "Doktora No" miała 22 lata i tak naprawdę wcale nie planowała zostać aktorką. Ale w tamtym czasie była już posiadaczką tytułu Miss Jamaica. Udział w konkursie piękności wzięła, żeby zarobić na swój pierwszy samochód. Pomimo tego ciągle pracowała na jamajskim lotnisku Kingston, gdzie m.in. zajmowała się odprawą pasażerów pierwszej klasy. To właśnie tam wypatrzył ją reżyser Terence Young.

Zobacz wideo Nie tak zapamiętaliśmy bohaterkę "Goldfingera"

Dopiero po 60 latach opowiedziała o tym, jak napadł ją reżyser

Marguerite LeWars w trakcie wywiadu opisywała wszystko bardzo dokładnie. Tak wspomina moment, kiedy zaproponowano jej rolę w trakcie sprawdzania biletów na lot do Londynu: - Bardzo wysoki mężczyzna do mnie podszedł i zapytał: Czy chcesz grać w filmach? Niech pan przestanie i położy swoją torbę na wadze. Poproszę pański bilet. Opowiedział, że nie rozumiem i muszę go posłuchać. - Ja pana słucham, ale pan mnie nie słucha - czy ma pan bagaż podręczny? - Nie, nie mam, ale będę kręcić serię filmów. - To bardzo ciekawe, oto pańska karta pokładowa. - Zrobię serię filmów, które będą bardzo popularne przez całe lata! - To bardzo ciekawe, życzę panu udanego lotu - miała mu odpowiedzieć.

 

Reżyser wsiadł do samolotu i wrócił do Londynu, ale nie odpuścił. Pojawił się znowu po trzech miesiącach i zapytał LeWars, czy go pamięta. Stwierdziła, że nie bardzo, bo odprawiła w międzyczasie setki pasażerów. - To ja spytałem, czy chcesz grać w filmach. - Przypominam sobie jak przez mgłę. Jak mogę panu teraz pomóc? - zrelacjonowała. Wtedy też Young miał położyć na ladzie butelkę perfum 'Miss Dior' i powiedzieć, że są dla niej. Obok położył również kontrakt do podpisania. Marguerite LeWars wspomina, że odmówiła przyjęcia prezentu od obcej osoby i tym bardziej nie chciała podpisywać żadnych kotrnatków - w końcu nieznajomy nawet nie wiedział, czy potrafi grać.

On jednak nalegał: - Słuchaj, będziemy robić serię filmów o Bondzie i chcemy, żebyś pojawiła się w pierwszym z nich. LeWars nie była pewna, ale wtedy też reżyser przekonał ją, żeby przyszła na czytanie scenariusza, które zorganizowano w hotelu z renomą. W domu opowiedziała o tym swoim rodzicom, którzy stwierdzili, że warto spróbować. Pojechała więc na spotkanie.

Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Kiedy zjawiła się na przesłuchaniu, dostała propozycję zagrania innej postaci - Miss Taro. Ale szybko okazało się, że to dla niej propozycja nie do przyjęcia. Jak opowiedziała ekipie 'Really, 007!": - Dali mi scenariusz. Miałam leżeć na kanapie w ręczniku i całować się z jakimś obcym facetem. Zapytałam: - Co? Mam leżeć w ręczniku na kanapie? Kim jest ten mężczyzna? Powiedzieli mi, że to będzie Sean Connery. - Nigdy o nim nie słyszałam! - Wtedy odpowiedzieli mi, że już niedługo będzie o nim głośno, bo zostanie Bondem.

Jej reakcja była stanowcza: - O nim też nie słyszałam. Nie będę czytać scenariusza do tej roli. Zapytana dlaczego, miała odrzec: - Bo moim rodzicom by się to nie spodobało. Mam 22 lata i nie mogę tego zrobić, to nie moja scena. Do widzenia. Dalej relacjonuje: I zaczęłam wychodzić. Zawołali mnie z powrotem i powiedzieli, że mają inną rolę bez takich atrakcji - fotografki Annabel Chung. Dodali: - Sęk w tym, że nie będziesz dobrą osobą. Stwierdziła, że to dla niej dużo lepsza opcja.

Co ciekawe, LeWars brała udział w zdjęciach do pierwszej nakręconej na potrzeby filmu sceny. To była sekwencja na lotnisku, kiedy Jamesa Bonda śledzi lokalna fotografka, która dopiero później okazuje się  współpracowniczką przeciwnika agenta 007. W ramach ujęcia miała po prostu zrobić Seanowi Connery zdjęcie, ale nie zrozumiała, jak działa aparat i wstydziła się przyznać. - Byłam bardzo zdenerwowana - wspomina w wywiadzie i wyjaśniła, że nie udało jej się włączyć na czas flesza. Po kilku ujęciach reżyser zrezygnowany miał powiedzieć, że jest "naprawdę głupią dziewczyną z Jamajki".

Do napaści doszło jednak już po zakończeniu zdjęć do całej produkcji. Zwyczajowo z okazji zamknięcia tego etapu prac organizowane jest tak zwane "wrap party". 47-letni wówczas Terence Young zapytał, czy pojedzie z nim na przyjęcie limuzyną. Wsiadła na tył samochodu, a on się przysiadł. Wtedy też podeszli Sean Connery i Ursula Andress, która grała pierwszą oficjalną dziewczynę Bonda, Honey Ryder. LeWars opisuje:

Sean i Ursula wsiedli, żeby z nami pojechać na przyjęcie. Wtedy Terence Young się pochylił, szepnął mu coś do ucha. Sean się spojrzał z pewnym zaskoczeniem i odwrócił do Ursuli. Oboje wysiedli i zamknęli za sobą drzwi.

Żeby dojechać na imprezę na plaży, musieli pokonać "długą, ciemną i wietrzną drogę. LeWars podkreśliła:

Przykro mi to mówić, ale Terence zaczął agresywnie się do mnie przystawiać. A nawet więcej, bo zaczął mnie obłapiać po różnych częściach ciała. Byłam tak zszokowana, że go spoliczkowałam, ale to go nie powstrzymało.
Znowu zaczął się do mnie dobierać, więc spoliczkowałam go drugi raz i powiedziałam mu: - Naprawdę cię skrzywdzę, jeśli znowu mnie dotkniesz, a potem wyskoczę z samochodu. Jeśli mnie znajdą martwą na tej pustej drodze, to będzie twoja wina.

Jego reakcja była podręcznikowo zła. Jak opisała Marguerite LeWars:

Zapytał mnie: - Czy wiesz, kim jestem? Te słowa naprawdę mnie zirytowały. Odpowiedziałam: - Wiem, kim jesteś. Zagroził mi, że mnie wytnie z 'Doktora No', więc stwierdziłam: - Zrób to śmiało i mnie wytnij, bo i tak już mi zapłaciłeś. Wycinaj moje sceny.

Dwa miesiące po napaści Young zadzwonił do niej z Londynu. - Nie przeprosił mnie, tylko mi powiedział: Marguerite potrzebujemy cię w studiu Pinewood, żebyś nagrała dialogi. Wyślemy dla ciebie bilet. Opowiedziałam, że nie przyjadę, po czym znowu zagroził, że mnie wytnie - relacjonowała podczas wywiadu przebieg tamtej rozmowy.

Odpowiedziała: - Już ci mówiłam, że możesz mnie wyciąć. Nie przyjadę i nie chcę mieć z tobą nic więcej wspólnego. Reżyser miał powiedzieć: - Więc to nie będzie twój głos. LeWars na pożegnanie miała rzucić 'Więc znajdźcie kogoś innego' i się rozłączyć. Jak się okazuje, właśnie dlatego kwestie w filmie czyta inna aktorka. LeWars wyznała prowadzącym:

Nigdy wcześniej tego nikomu nie opowiadałam. Jesteście pierwszymi osobami, którym to mówię. Wcześniej powtarzałam tylko, że doszło do nieporozumienia pomiędzy mną a reżyserem. (...) Panowie, muszę jeszcze raz podkreślić, że miałam wtedy 22 lata.
Teraz po tych wszystkich latach zaczęłam czytać o ruchu #MeToo, zwłaszcza w USA, o tym, jak młode dziewczęta były traktowane dokładnie w ten paskudny sposób przez reżyserów i innych ludzi w branży, bo to miało pomóc w osiągnięciu sukcesu i też nic o tym nie mówiły.

Dodała też: - Mi się udało uciec, bo nie chciałam dostać się do branży i jestem osobą, która nie zgadza się na takie rzeczy. On powinien się zorientować, jaką jestem osobą już wtedy, kiedy odmówiłam przyjęcia perfum i nie zgodziłam się na scenę w ręczniku. Ale tak mnie wychowano. Miałam 22 lata i sobie z tym poradziłam. Teraz kiedy mam już prawie 83 lata, ciągle jestem z tego dumna.

Terence Young wyreżyserował trzy filmy z serii o Jamesie Bondzie. W branży zaczynał pracować jako scenarzysta, a w latach 50. poznał producenta Alberta R. Broccoliego. To właśnie on, będąc pod wrażeniem m.in. filmu "Czerwony Beret" z Alanem Laddem, zaproponował Youngowi wyreżyserowanie pierwszych części bondowskiej serii. To reżyser zdecydował się obsadzić w głównej roli Seana Connery'ego, co nie spodobało się Ianowi Flemingowi. Dlaczego? Jego książkowy bohater był wyrafinowanym, wykształconym Anglikiem z klasy wyższej, a aktor był Szkotem z robotniczej rodziny. Pisarz zmienił zdanie po obejrzeniu filmu i uznał, że Connery jednak jest idealny do roli, choć cały film zupełnie mu się nie podobał. Miał mówić, że "Doktor No" jest "okropny. Po prostu okropny".

Young rok po premierze "Doktora No" nakręcił jeszcze "Pozdrowienia z Rosji", a w 1965 roku zrealizował "Operację Piorun". W 1968 roku zasiadł także w jury konkursu głównego 21. festiwalu filmowego w Cannes - to w tym mieście po latach zmarł w wieku 79 lat na atak serca.

Gdzie zgłosić się po pomoc?

Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, że u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).

Jeżeli jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

Więcej o: