To była jedna z większych klap początku XXI wieku. Teraz fani wybłagali u Disneya remake

Christopher Paolini zaczął pracować nad historią Eragona jako 15-latek. W 2003 roku tylko piąta część przygód Harry'ego Pottera sprzedawała się lepiej w USA. Powstał film, który mimo gwiazdorskiej obsady okazał się klapą. Teraz Disney+ robi drugie podejście.

Eragon to piętnastoletni chłopak, żyjący w  królestwie w którym kiedyś były smoki. Gdy smok króla  Galbatoriksa został zabity, ten kazał zabić wszystkich Smoczych Jeźdźców. Eragon znajduje jednak tajemniczy niebieski kamień, który okazuje się być smoczym jajem. Wykluwa się z niego Saphira...

Miał być drugi Harry Potter, wyszła klapa

Tę historię Christopher Paolini napisał jako nastolatek i odniósł olbrzymi sukces. Pierwszy tom (w sumie powstały cztery części) utrzymywał się na liście bestsellerów "New York Timesa" przez 24 tygodnie (na świecie sprzedano ponad 41 mln egzemplarzy). Im dalej w las, tym krytycy jednak dopatrywali się coraz więcej wad - szczególnie braku oryginalności. Mimo tego jeszcze w 2004 roku studio Century Fox kupiło prawa do ekranizacji i dwa lata później premierę miał film Stefena Fangmeiera z Edwardem Speleersem w tytułowej roli. W obsadzie znaleźli się m.in. Jeremy Irons. Rachel Weisz, John Malkovich czy Robert Carlyle. 

Recenzenci byli jednak bezlitośni - nazywali film płytkim, niemądrym, aktorstwo drewnianym. Gdy uniwersum Harry'ego Pottera rosło w siłę, Eragona szybko straciło na popularności (w 2006 miała jeszcze premierę gra komputerowa).

Zobacz wideo Ojciec punka w Katowicach. Sprawdzamy, kto jeszcze zagra na tegorocznym OFF Festival

Fani nie zapomnieli, Disney+ ma wskrzesić Eragona

Okazuje się jednak, że szefowie Disneya najwyraźniej zobaczyli coś w opowieści Paoliniego, bo mają szykować nową ekranizację. Tym razem ma to być serial - informuje Variety.com. Paolini ma być jednym z współscenarzystów.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Jeśli tak się stanie, byłoby to spełnienie marzeń fanów Eragona, którzy w zeszłym roku apelowali o godną ekranizację cyklu, korzystając z hasztaga #EragonRemake.

Pierwsza zarobiła na świecie 250 mln dolarów przy budżecie 100 mln. Reżyser mówił co prawda, że ma nadzieję, że studio jest "skromnie zadowolone z ogólnoświatowego wyniku", ale te liczby plus tylko 16 proc. pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes pogrzebały w pierwszej dekadzie XXI wieku szanse na kolejne filmy.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: