W filmie "Purpurowe serca", który miał premierę w Netfliksie 29 lipca, Sofia Carson gra aspirującą piosenkarkę Cassie, która choruje, a nie ma ubezpieczenia medycznego. Nicholas Galitzine wciela się natomiast w żołnierza piechoty morskiej - Luke'a, który zawiera z nią fikcyjne małżeństwo. Dzięki temu dziewczyna ma dostęp do świadczeń medycznych dla rodzin wojskowych, a on może spłacić długi, bo dostaje większy zasiłek. Związek, który miał istnieć tylko na papierze, z powodu życiowych dramatów, prowadzi do prawdziwej miłości.
Scenariusz filmu powstał na podstawie książki "Purpurowe serca" Tess Wakefield. I chociaż prawdziwa Cassie i Luke nie istnieją, autorka inspirowała się życiem. Czasem bowiem z podobnych powodów są zawierane w Stanach Zjednoczonych wojskowe małżeństwa kontraktowe. To oszustwo i jest niezgodne z prawem, ale niektórzy ludzie się na to decydują.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Producentka Leslie Morgenstein mówiła:
Bob Levy (szef firmy produkującej filmy i seriale) usłyszał historię o takich małżeństwach i pomyśleliśmy, że to świetny początek dla romantycznego filmu.
W rzeczywistości jednak wykrycie takiego oszustwa grozi procesem zarówno cywilowi, jak i wojskowemu (lub dwojgu wojskowych), którzy zawarli fikcyjne małżeństwo ze względu na korzyści finansowe.
Żołnierzom po ślubie przysługuje większy żołd, a także mają możliwość przeprowadzenia się z koszar do domu "dla rodzin" na terenie bazy lub poza nim. Osoba, która nie pracuje dla armii USA, zyskuje na takim związku m.in. ubezpieczenie zdrowotne czy pomoc przy zatrudnieniu oraz lepszy dostęp do szkół wyższych, a także - jeśli nie jest obywatelem Stanów Zjednoczonych - możliwość ubiegania się o zieloną kartę.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Z drugiej strony sąd nie ma łatwego zadania, żeby udowodnić parze zawarcie kontraktowego małżeństwa wojskowego. Oddalił m.in. zarzuty wobec plutonowego Rolanda Lovosa, który w 2013 roku po pięciu miesiącach znajomości poślubił starszą o osiem lat obywatelkę Ghany.
Gdy w 2014 roku nagrania ukrytą kamerą pokazały, jak żołnierze "kupują" żony dla benefitów, ekspert NBC News and MSNBC - porucznik Jack Jacobs - mówił, że po zawarciu małżeństwa można zyskać tysiące dolarów z budżetu armii Stanów Zjednoczonych. Podkreślał, że za wszystko płacą podatnicy. - To nie jest przestępstwo bez ofiar. Te pieniądze [benefity i pokrywające zabiegi medyczne - red.] pochodzą z kieszeni podatników, a powinny być przeznaczone na obronę kraju - mówił. Przedstawiciel armii nie chciał wtedy mówić o liczbach takich małżeństw ani śledztw, ale zaznaczył, że oszustom grozi m.in. dyscyplinarne zwolnienie z armii i więzienie.
Także w produkcji Netfliksa bohaterowie muszą ponieść konsekwencje swoich działań. Luke zostaje zatrzymany przez żandarmerię wojskową i przyznaje się do winy. Żołnierz bierze na siebie pełną odpowiedzialność, przez co spędza sześć miesięcy za kratkami i zostaje zwolniony dyscyplinarnie ze służby.
Nowy film Netfliksa stał się ogromnym sukcesem serwisu. Wyprzedził nawet thriller Ryana Goslinga i Chrisa Evansa "The Gray Man". Wynik "Purpurowych serc" to największa liczba godzin oglądania filmu na Netfliksie w tym roku.