Prowadzący podcast ReelBlend Sean O'Connell, dyrektor CinemaBlend, oraz Kevin McCarthy i Jake Hamilton, reporterzy z amerykańskiej telewizji, dyskutują nie tylko o najnowszych doniesieniach ze świata kina. Gościem w jednym z najnowszych odcinków był Quentin Tarantino, który pojawił się, by pomówić o filmowych archiwach i początkach swojej kariery. W rozmowie nie zabrakło pytania o inspiracje i pierwsze kinowe zachwyty. Reżyser bez wahania wymienił Stevena Spielberga. Do jego twórczości nawiązywał już wcześniej, choćby nazywając M. Night Shyamalana (reżyser "Szóstego zmysłu") "ostatnim Spielbergiem".
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W podcaście twórca "Wściekłych psów" i "Pulp Fiction" podkreślił swoją miłość do filmu "Szczęki" z 1975 roku, uznając go w wielu aspektach za idealną produkcję. - Może nie jest to największe dzieło filmowe, ale z pewnością jest to największy film - podkreślił Tarantino, rozgraniczając artyzm i efektowność. Według niego, dzięki "Szczękom" Spielberg wypracował do perfekcji konkretny gatunek, który towarzyszył mu w młodości. Jako przykłady podał klasyczny horror o gigantycznych mrówkach z 1954 roku "One!" i adaptację powieści Verne'a z 1959 roku "Podróż do wnętrza ziemi". Fani stylu Tarantino od lat dostrzegają ich wpływ na estetykę jego filmografii.
Quentin Tarantino zaskoczył prowadzących mówiąc, że jego ulubioną częścią serii o nieustraszonym archeologu jest "Indiana Jones i Świątynia Zagłady". Reżyser powiedział:
Ten film, obok "Szczęk", zasłużył, by zostać wyrzeźbionym na swoim własnym Mount Rushmore.
Został poproszony o konkretne argumenty. - To był film dla prawdziwych twardzieli, na tyle, że stworzył osobną kategorię wiekową - PG13, Spielberg przesunął tu pewną granicę - wyjaśnił Tarantino. - Jest tam też aspekt komediowy, na tyle, na ile makabryczne kino może być zabawne, w przeciwieństwie do "Poszukiwaczy zaginionej arki" - dodał.
Pochwalił za to "Królestwo Kryształowej Czaszki", które postawił w hierarchii wyżej od "Ostatniej krucjaty". Jego zdaniem postać Henry'ego Jonesa, grana przez Seana Connery'ego, była zbyt nudna. To właśnie "Krucjatę" Tarantino uznał za najgorszy film z serii.
Quentin Tarantino zadebiutował w 1992 roku niezależnym filmem "Wściekłe psy", który ufundował z pieniędzy ze sprzedaży scenariusza do "Prawdziwego romansu". Pierwszą znaczącą nagrodę, Złotą Palmę, zdobył za "Pulp Fiction", a w ciągu całej swojej kariery został nagrodzony kilkoma nagrodami BAFTA, Oscarami i Złotymi Globami. Obecnie nie pracuje nad nowym projektem. Jesienią ukaże się jego książka zatytułowana "Cinema Speculation".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina