Chińscy cenzorzy zawsze czujni. Tym razem zmienili zakończenie nowych Minionków

Chińscy cenzorzy zmienili zakończenie filmu animowanego "Minionki: Wejście Gru", zanim produkcja trafiła na tamtejsze ekrany.

Niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych zwracają uwagę na przemontowanie fragmentu filmu tak, by był bardziej poprawny politycznie. DuSir, internetowy recenzent filmów z 14,4 milionami obserwujących na Weibo (popularny w Chinach serwis podobny do Twittera) zauważył, że chińska wersja filmu jest o minutę dłuższa niż wersja międzynarodowa i zapytał, dlaczego potrzebna jest dodatkowa minuta. Później skomentował:

Tylko my potrzebujemy specjalnych wskazówek i opieki, w obawie, że kreskówka nas 'zepsuje'.
Zobacz wideo "Minionki. Wejśćie Gru" - zwiastun

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

O tym, jak Gru stał się... dobrym człowiekiem? Coś tu nie gra w "chińskich" Minionkach

Według postów i zrzutów ekranu zamieszczanych w popularnym w Chinach serwisie Weibo, cytowanych przez liczne zagraniczne media, cenzorzy "dopowiedzieli", że jeden z bohaterów (Wild Knuckles) po napadzie został złapany przez policję i odsiedział 20 lat w więzieniu. Natomiast jego wspólnik Gru ze złoczyńcy przeistacza się w dobrego obywatela, który "wrócił do rodziny" i "jego największym osiągnięciem jest bycie ojcem dla trzech dziewczyn".

Tymczasem w wersji, którą można oglądać jeszcze m.in. w polskich kinach, Gru i Wild Knuckles ruszają w podróż po tym, jak ten drugi sfingował własną śmierć, aby uniknąć schwytania przez władze. Bo przecież z założenia "Minionki: Wejcie Gru" miały pokazać drogę młodego Gru do zostania superzłoczyńcą, jakiego poznali widzowie w poprzednich odsłonach filmu.

Wielu komentatorów internetowych kpi z jakości dodanych scen, twierdząc, że przypominają prezentację zrobioną w programie PowerPoint.

W 2020 roku Chiny wyprzedziły USA i stały się największym rynkiem filmowym na świecie. Według danych Comscore chiński przemysł filmowy zarobił wtedy 3,1 mld dolarów, a to prawie miliard więcej niż w Stanach. To łakomy kąsek dla dystrybutorów, którzy jednak muszą liczyć się z tym, że cenzorzy zwracają baczną uwagę na to, czy treść scenariusza nie narusza norm wpajanych obywatelom przez komunistyczne władze. Ostatnio głośno było m.in. o braku premiery "Top Gun: Maverick" na tamtejszym rynku czy ocenzurowaniu trzeciego filmu z serii "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć"

Dystrybutor filmu nie odniósł się na razie publicznie do kwestii dodatkowej minuty w "chińskich" Minionkach.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: