O śmierci Charlbi Dean poinformował serwis Deadline.com. Aktorka zmarła w Nowym Jorku w poniedziałek i nie jest podana przyczyna - media donoszą o "nagłej chorobie".
Dean zagrała w filmie Rubena Östlunda Yayę - modelkę i influencerkę, która razem ze swoim chłopakiem wsiada na pokład luksusowego statku (za pieniądze sponsorów). W wyniku katastrofy pasażerowie lądują na bezludnej wyspie i walczą o przetrwanie. Produkcja w Cannes została nagrodzona ośmiominutową owacją na stojąco, a choćby Michał Walkiewicz w recenzji festiwalowej pisał, że Dean jest obsadzona "bez pudła". Obok niej w obsadzie znaleźli się mi.in. Woody Harrelson i Harris Dickinson.
Film ma zaplanowaną amerykańską premierę na 7 października. Został też wybrany do udziału w Toronto Film Festival oraz New York Film Festival. Dean w styczniu podpisała kontrakt z amerykańską agencją aktorską.
Więcej treści kulturalnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Aktorka urodziła się 5 lutego 1990 roku w Cape Town. Wcześniej była znana międzynarodowej publiczności przede wszystkim z roli w serialu "Black Lightning", opowiadającym o superbohaterze DC. Wcieliła się w nim w drugoplanową postać, zabójczyni Syonide, która pojawia się w dziewięciu odcinkach w trakcie dwóch sezonów. Już jako sześciolatka zaczęła jednak karierę modelki, a w 2010 roku pojawiła się w południowoafrykańskiej komedii "Spud" u boku Johna Cleese'a i Troye'a Sivana. Trzy lata później zagrała w sequelu.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina