"Nie martw się, kochanie". Nikt nie mówi o filmie, wszyscy mówią o dramach

We wtorek odbyła się premiera filmu "Nie martw się, kochanie" w reżyserii Olivii Wilde. W rolach głównych występują Harry Styles, Florence Pugh i Chris Pine. To, co działo się na premierze w Wenecji, przyćmiło wszystkie recenzje filmowe.

"Nie martw się kochanie" to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier filmowych tego sezonu. Głównie ze względu na główną rolę Harry'ego Stylesa, który obecnie jest jedną z najpopularniejszych postaci na całym świecie i zagrał w filmie swojej partnerki, którą poznał na planie. Tym razem również był w centrum uwagi. Podczas premiery na festiwalu w Wenecji można wyróżnić kilka momentów, które przykuły uwagę internautów. Postanowiliśmy zebrać wszystkie dramy w jednym miejscu. 

Drama nr 1

Od wtorku wszyscy mówią o rzekomym opluciu Chrisa Pine'a przez Harry'ego przed projekcją filmu. Na nagraniu, które krąży po sieci, widzimy spóźnionego Stylesa, który siada na wolnym miejscu obok Pine'a. W momencie, gdy Harry zajmuje miejsce, uwagę przykuwa mimika Chrisa. Spogląda na swoje spodnie, robi dziwny uśmiech i zaczyna patrzeć z zażenowaniem na Stylesa.

Ludzie spekulują, że Styles przed zajęciem miejsca mógł splunąć na nogi Pine'a. Głos zabrał rzecznik Pine'a, który w rozmowie z tygodnikiem "People" zaprzeczył plotkom. Powiedział, że pomiędzy aktorami jest tylko szacunek, a każda tego typu sugestia jest próbą wykreowania medialnego konfliktu pomiędzy nimi.

Zobacz wideo One Direction szykują wielki powrót?

Więcej informacji ze świata filmu znajdziesz na stronie Gazeta.pl >>

Drama nr 2

Kolejną rzeczą, która jest bardzo często omawiana w sieci, jest nagranie, na którym widać, jak po projekcji filmu Harry podchodzi do aktora Nicka Krolla i nagle zaczyna go całować. Artysta wywołał tym niemałe zaskoczenie, a internauci naśmiewają się, że Olivia Wilde, z którą aktualnie Harry się spotyka, nie puści mu tego płazem.

Drama nr 3

Natomiast udział na premierze Olivii Wilde także nie pozostaje bez komentarza. W udostępnionych nagraniach w sieci internauci dopatrują się napięcia pomiędzy nią a grającą w filmie Florence Pugh. Aktorka nie stanęła przy reżyserce do wspólnego zdjęcia ani nie usiadła obok niej podczas premiery. Wcześniej nie zdecydowała się także na wzięcie udziału w konferencji prasowej. Tłumaczyła to innymi zobowiązaniami.

Podłożem tego rzekomego konfliktu może być wywiad, którego Olivia Wilde udzieliła w sierpniu dla "Variety". Powiedziała w nim, że Shia LaBeouf nie zagrał w "Nie martw się kochanie", ponieważ nie dogadywał się z resztą obsady i chciała ich przed nim "chronić". A w szczególności Florence Pugh.

 

Aktor wszystkiemu zaprzeczył i zasugerował, że sam odszedł z produkcji. Przesłał do redakcji "Variety" film, w którym Wilde m.in. mówi o napięciach, do których doszło pomiędzy Florence Pugh a nim. Od tego czasu aktorka, która gra główną rolę w "Nie martw się, kochanie", nie angażowała się zbytnio w promocję filmu.

Drama nr 4

A wszystko w ogóle kręci się też wokół romansu Wilde i Stylesa, który zaczął się na planie "Nie martw się, kochanie". Niektórych może dziwić to, że nie znajdziemy ani jednego zdjęcia, na którym w Wenecji pozowaliby objęci, bo przecież spotykają się już przynajmniej półtora roku. Opinia publiczna wie o ich relacji od stycznia 2021. Problem w tym, że nie mają dobrego PR-u. 

Zaczęli bowiem romansować podczas realizacji filmu, gdy Wilde była związana z Jasonem Sudeikisem, z którym ma dwoje dzieci. "Informatorzy" od miesięcy plotkowali, że Sudekis pojawiał się na planie zupełnie nieświadomy tego, że jego narzeczona - gdy go nie ma - otwarcie okazuje uczucia Stylesowi. To właśnie to miało również mocno wpływać na stosunek Pugh do reżyserki. Jeden z nich w rozmowie z "Page Six"  mówił:

Mogę wam powiedzieć, że Flo była zdegustowana tym, jak Olivia i Harry obnosili się ze swoim uczuciem na planie. Olivia nadal była partnerką Jasona, gdy po raz pierwszy przespała się z Harrym.

Dziwić mogą też doniesienia, że Wilde miała przedstawić się Stylesowi na początku znajomości jako singielka.

Teraz Wilde i Sudeikis walczą o opiekę nad dziećmi: synem Otisem i córką Daisy. Media szeroko opisywały sprawę wręczenia papierów sądowych reżyserce przez prawników jej byłego już partnera. Wilde została zaskoczona, gdy w kwietniu podczas CinemaCon w Las Vegas prezentowała na scenie "Nie martw się, kochanie". Sudeikis twierdzi, że nie wiedział, gdzie i jak dostarczone zostaną dokumenty, ona później komentowała, że było to złośliwe.

Sam film nie okazał się objawieniem na festiwalu w Wenecji. W serwisie Rotten Tomatoes zaledwie 44 proc. krytyków go chwali.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: