W główną rolę wciela się Ana de Armas, którą możemy kojarzyć z takich filmów jak "Na noże" czy "Nie czas umierać". W ostatnim wywiadzie dla magazynu "AnOther" zdradziła, jak razem z ekipą "Blondynki" postanowiła uzyskać swego rodzaju "pozwolenie" na film.
Więcej interesujących informacji ze świata filmu znajdziesz na stronie Gazeta.pl >>
Aktorka powiedziała, że pierwszego dnia produkcji "Blonde" zostawiła ręcznie napisaną kartkę na grobie Marylin Monroe w Westwood Village Memorial Park & Mortuary. Tak opowiedziała o szczegółach:
Dostaliśmy taką dużą kartkę i każdy z ekipy napisał do niej wiadomość. Potem poszliśmy na cmentarz i położyliśmy ją na jej grobie.
"W pewnym sensie prosiliśmy ją o pozwolenie. Każdy czuł ogromną odpowiedzialność i byliśmy bardzo świadomi strony historii, którą zamierzamy opowiedzieć - historii Normy Jeane, osoby stojącej za postacią Marilyn Monroe. Kim ona była naprawdę?" - dodała później Ana de Armas.
Poza Aną de Armas, która wcieli się w tytułową "Blondynkę", na ekranie zobaczymy także Adriena Brody'ego, Bobby'ego Cannavale'a, Julianne Nicholson, Caspara Phillipsona, Davida Warshofsky'ego, Michaela Masiniego oraz Luke'a Whoriskey'ego. Film otrzymał kategorię NC-17, która oznacza, że film będą mogły oglądać tylko osoby powyżej 17 roku życia.
Film miał światową premierę na festiwalu w Wenecji, gdzie spotkał się z pozytywnym odbiorem. Jednak obecnie w serwisie Rotten Tomatoes jedynie 53% z 90 recenzji to dobre opinie. O wiele gorzej wygląda średnia pozytywnych ocen od widzów - w tym wypadku jest ich 43%.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.