"Avatar" wrócił do polskich kin. Widzowie chcą zwrotu pieniędzy

Twórcy filmu "Avatar. Istota wody" uznali, że zanim dojdzie do premiery nowej części hitu Jamesa Camerona, warto będzie widzom z całego świata przypomnieć produkcję sprzed 13 lat. Obraz trafił do kin na całym świecie, jednak jak się okazuje, polscy widzowie poczuli się oszukani i domagają się zwrotu pieniędzy za zakupione bilety.

Pierwsza część "Avatara" trafiła do kin we wrześniu 2009 roku. Jego premiera była przełomowym momentem w historii branży rozrywkowej. Zrealizowany w technice 3D obraz science-fiction był pierwszym tytułem dystrybuowanym na taką skalę w zwykłych kinach - widzowie mogli się cieszyć niezwykłymi efektami tylko za pomocą okularów. Od tej premiery filmy 3D stały się wręcz standardem. Film cieszył się takim powodzeniem, że został najbardziej kasową produkcją w historii branży rozrywkowej. Co prawda na chwilę "Avatara" zdetronizował "Avengers: Koniec gry", ale to się zmieniło po ponownym wprowadzeniu pierwszej części do światowych kin.

Zobacz wideo "Avatar: Istota wody" - zwiastun. Zapowiadany od dawna sequel w grudniu trafi do kin

"Avatar" wrócił do kin, polscy widzowie żądają zwrotu pieniędzy

James Cameron po długich latach postanowił wrócić do historii wojennego weterana, który w zastępstwie swojego zmarłego bliźniaka bierze udział w naukowym projekcie toczącym się na obcej planecie Pandora. Nowy świat zamieszkuje wysokorozwinięta rasa humanoidalnych istot, z którą koniec końców ziemianie wchodzą w konflikt. Widzów urzekała m.in. oszałamiająco dopracowana grafika i piękne widoki. Film nie tylko okazał się kasowym sukcesem, stał się też przepustką do wielkiej kariery m.in. dla Zoe Saldany.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Po kilku latach intensywnych prac zapowiedziano premierę drugiej części przeboju na 16 grudnia 2022 roku. - To nie jest tylko sequel, to saga. I to rodzinna saga. Będzie to samo w sobie fascynujące, ale też niezwykle fascynujący będzie powrót do tych postaci i możliwość sprawdzenia, jak się zmieniły. Nie chodzi o to, że "Avatar" jest naprawdę dużym filmem, a bardziej o to, że "Avatar" był naprawdę ważnym wydarzeniem kulturalnym dla widzów - mówił jakiś czas temu szef 20th Century Studios Scott Asbell w rozmowie z "Hollywood Reporter".

Nim jednak poznamy nowy rozdział tej opowieści, w weekend 24-25 września kinach pojawiła się w ramach przypomnienia poprzednia część. Jak donosi wp.pl, która dotarła do pracowników polskich kin, znalazła się grupa niezadowolonych widzów. Jak się okazuje, bardzo wiele osób odniosło wrażenie, że na ekrany trafiła już "Istota wody". Część widzów udało się wyprowadzić z błędu podczas kupowania biletów na seanse, ale zgodnie z relacją, nie wszystkich niezorientowanych w sytuacji udało się ostrzec. To miało kończyć się awanturami.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

Zgodnie z relacją, zdenerwowani widzowie mieli podniesionym głosem oskarżać pracowników multipleksów, że "bezczelnie puszczają stare filmy i nie informują o tym widzów, a może nawet świadomie wprowadzają w błąd, aby zarobić". We Wrocławiu jedna osoba miała zażądać: "To skandal, proszę zwrócić pieniądze".

Już wiadomo, że w pierwszy weekend ponownego wyświetlania "Avatar" zarobił globalnie dodatkowych 30 mln dolarów. Tylko w Polsce było to trzeci najczęściej wybierany przez widzów film - u nas obejrzało go 37,6 tys. osób.

Więcej o: