Serialowego Czereśniaka życie nie oszczędzało. Miał 14 lat, gdy torturowało go Gestapo

Wiesław Gołas był niezwykle wszechstronnym aktorem serialowym i telewizyjnym. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, w jak dramatycznych okolicznościach wychował się przyszły Tomek Czereśniak z "Czterech pancernych i psa". Jako nastolatek trafił bowiem do celi, w której wcześniej katowano jego ojca. Gestapowcy nie wahali się torturować także jego - 14-latka z Szarych Szeregów.

Wiesław Gołas urodził się 4 października 1930 roku w Kielcach w województwie świętokrzyskim - tak przynajmniej można przeczytać w oficjalnych dokumentach, gdzie błędną datę wpisał pijany organista. Tak naprawdę Wiesław urodził się kilka dni później - 9 października. Razem z siostrą Basią otrzymali patriotyczne wychowanie od jego ojca - ogniomistrza 2. Pułku Artylerii Lekkiej Legionów. Nie był to jednak dom, w którym panowała ostra musztra. W domu często pojawiali się krewni i przyjaciele, którzy wspólnie grali na instrumentach. - W domu atmosfera była fantastyczna: żarty, śmiech, częste wspólne muzykowanie. Nazwaliśmy się "czwórką hultajską" – mówił dawniej Gołas.

Sielankowe dzieciństwo nie trwało zbyt długo. Jako dziewięciolatek został "głową rodziny"

Aż wybuchła II wojna światowa. Wiesław Gołas miał wówczas zaledwie dziewięć lat, jednak ojciec wyruszając na wojnę polecił mu, by opiekował się mamą i siostrą, gdy go nie będzie. Symbolicznie Teofil podarował mu nawet szablę, by mógł bronić rodziny. Niestety, ojciec trafił do obozu jenieckiego i mimo udanej ucieczki niebawem znów został schwytany przez Niemców. Teofil zmarł w 1942 roku w obozie w Majdanku.

Po śmierci ojca Wiesław Gołas, mając zaledwie 13 lat, wstąpił do Szarych Szeregów - działających w konspiracji harcerzy - i przyjął pseudonim "Wilk". Roznosił ulotki, kradł Niemcom broń, a nawet brał udział w rozstrzelaniach konfidentów. Poza działaniem w konspiracji, musiał też zarabiać. - Po godzinie policyjnej chodziłem z psem, pięknym i mądrym owczarkiem długowłosym Mukim, do lasu. Żeby zarobić na życie, wycinałem choinki, które potem sprzedawałem na kieleckim targu. Muki pilnował, żeby Niemcy mnie nie złapali - mówił Gołas "Faktowi".

Gestapowcy złapali go i osadzili w tej samej celi, do której trafił wcześniej jego ojciec

W listopadzie 1944 roku gestapowcy przyłapali go jednak na przenoszeniu konspiracyjnej gazety "Powstaniec". Jako 14-latek został osadzony w więzieniu - w dokładnie tej samej celi, w której wcześniej osadzono jego ojca. - Boże Narodzenie 1944 roku spędziłem więc w kieleckim więzieniu. Nasza cela była zatłoczona, a posłanie, jako najmłodszy z aresztantów, dostałem w najgorszym miejscu: tuż przy kiblu - wspominał po latach.

Mimo trzymiesięcznych tortur Wiesław nie wydał nikogo z działających w konspiracji. Zyskał wówczas szacunek współwięźniów, którzy zaczęli się nim opiekować i próbowali ulżyć mu w bólu po tym, jak był bity przez nazistów. Gdy Sowieci zbliżali się do Kielc, tortury wobec więźniów stawały się coraz bardziej okrutne. - Miałem już dosyć i modliłem się, żeby któraś z bomb trafiła w nasze więzienie. W końcu Niemcy wypuścili nas, wsiedli na motory i uciekli - dodawał Gołas w rozmowie z "Faktem".

Przeczytaj więcej informacji o kulturze na stronie głównej Gazeta.pl.

Po wojnie Wiesław spełnił swoje marzenie - w 1954 roku skończył warszawską PWST i został aktorem Teatru Dolnośląskiego w Jeleniej Górze. Jako aktor teatralny zaczął zyskiwać popularność i był angażowany w kolejne artystyczne projekty. Był współtwórcą Kabaretu Koń oraz grał w Kabarecie Starszych Panów czy Kabarecie Dudek. Ogólnopolski rozgłos zdobył rolami filmowymi i serialowymi w produkcjach reżyserowanymi przez Bareję, Wajdę czy Holoubka. W pamięci widzów najmocniej zapadła jednak jego rola w "Czterech pancernych i psie".

"Czterej pancerni i pies" - lekki serial o ciężkiej wojnie

Pierwszy odcinek tego serialu miał premierę 8 kwietnia 1970 roku w Telewizji Polskiej. Podstawą fabuły była książka Janusza Przymanowskiego pt. "Czterej pancerni i pies". Scenariusz uzupełniany był także wątkami z innych powieści, np. "Ze 101 frontowych nocy" również Przymanowskiego. Walka Polaków na frontach II wojny światowej została pokazana jednak w sposób lekki i humorystyczny, a główni bohaterowie - Olgierd Jarosz (Roman Wilhelmi), Janek Kos (Janusz Gajos), Gustlik Jeleń (Franciszek Pieczka) i Grigorij Saakaszwili (Włodzimierz Press) szybko zyskali sympatię nie tylko młodych, ale też starszych widzów.

Tak samo, jak inne postaci z serialu: Lidka (Małgorzata Niemirska), Marusia (Pola Raksa), Tomek Czereśniak (Wiesław Gołas) czy Szarik, grany przez trzy psy - Trymera, Szpika i Ataka, chociaż najczęściej występował pierwszy z nich. Co ciekawe, Trymer miał być psem milicyjnym - oblał jednak testy ze względu na zbyt małą agresję. I chociaż serial miał się skończyć na jednej serii, to twórcy - pod naciskiem widzów i producentów - zrobili także II i III serię.

Wiesław Gołas - reprodukcja zdjęcia z planu serialu 'Czterej pancerni i pies'Wiesław Gołas - reprodukcja zdjęcia z planu serialu 'Czterej pancerni i pies' Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Wyborcza.pl

Wiesław Gołas, mimo tragicznego dzieciństwa, nie unikał grania w komediach. - Moje życie było pełne dramatów, ale nie chcę być smutny. Nie wspominajmy już tych dni. Chciałbym, żeby ludzie byli weseli, żeby wokół było wesoło. Przesadzam, wiem... Ale bądźmy uśmiechnięci! Żeby było fajnie! Tego nam życzę! - mówił "Super Expressowi" aktor.

Widzowie najbardziej cenią role Wiesława Gołasa w takich produkcjach, jak: "Ogniomistrz Kaleń", "Chudy i inni", "Prawo i pięść", "Lalka", "Droga", "Dzięcioł", "Jak być kochaną", "Potop", "Kapitan Sowa na tropie", "Brunet wieczorową porą", "Poszukiwany, poszukiwana" czy "Mąż swojej żony".

Wiesław Gołas zmarł 9 września 2021 roku w wieku 90 lat, został pochowany na Powązkach w Warszawie. Pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Wcześniej był honorowany m.in. złotym medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis, medalem Komisji Edukacji Narodowej czy Krzyżem Kawalerskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polki.

Zobacz też: Pieczka nie mógł pogodzić się ze śmiercią ukochanej żony. "To ja chciałem umrzeć pierwszy"

Więcej o: