Miała 19 lat, gdy wystąpiła w "Seksmisji". W filmie Juliusza Machulskiego zagrała rolę niewielką, ale dobrze zapadającą w pamięci męskiej części widowni – kobiety, która rozebrała się w windzie. Młoda Karina Szafrańska zgodziła się na ten epizod z pełną świadomością, choć w 1983 roku nikt nie podejrzewał, że film stanie się tak kultowy.
Więcej ciekawostek przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Po "Seksmisji" przyszły inne role. Zagrała w "Rzece kłamstwa", "Balladzie o Januszku" czy "07 zgłoś się". Szafrańska marzyła o karierze aktorskiej, studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej we Wrocławiu. Gdy wszystko wydawało się układać po jej myśli, doszło do wydarzenia, które zmieniło jej życie.
– Na czwartym roku studiów straciłam głos. Pracowałam z nim bardzo intensywnie, skrajnie aktorsko i wokalnie. To wraz z infekcją doprowadziło do tego, iż przez trzy miesiące nie mówiłam. Byłam załamana, ale pomogła mi moja profesor od emisji głosu. Wyleczyła mnie, ucząc prawidłowego oddechu – wyznała w rozmowie z Onetem. To wydarzenie sprawiło, że dziś sama pomaga innym. Jest znaną i cenioną logopedką, uczy emisji głosu.
Doświadczenie utraty głosu nie przeszkodziło jej jednak w rozwijaniu kariery w dubbingu. Przez wiele lat to w ten sposób realizowała swoje aktorskie marzenia. Ma na koncie wiele ról. Użyczyła głosu postaci Rosie w "Dawno temu w trawie", pani Dekielowej w "Robotach", panny Wrzask w "Horton słyszy Ktosia", a także Eli w serii "Epoka lodowcowa".
Karina Szafrańska w 1993 roku założyła zajmujące się dubbingiem Studio Sonica. – Może trzydzieści lat temu inaczej wyobrażałam sobie swoją przyszłość, ale muszę powiedzieć, że jestem wielką szczęściarą. Być może coś mnie ominęło, ale w zamian dostałam coś innego – stwierdziła.
To jednak nie wszystko. Szafrańska była również pierwszą prezenterką stacji Polsat. Na początku zapowiadała kolejne propozycje programowe. Później prowadziła własne programy, w tym "Studio lato" czy "Tylko dla dam". Z Polsatem współpracowała jedynie przez kilka lat, bo od 1993 do 1998 roku. Jak dziś wspomina karierę prezenterki? – Czuję się trochę jak dinozaur. Śmieszy mnie, gdy patrzę na te nagrania sprzed lat, fryzury, ubiór, gdy słucham tych zapowiedzi.
Dziś Karina Szafrańska skupia się przede wszystkim na karierze naukowej. Wykłada na uczelni, prowadzi Centrum Terapii Mowy i Dysleksji. Czasem pojawia się w epizodycznych rolach w polskich serialach.