W najnowszej produkcji Marvel Studios pt. „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu", Królowa Ramonda (Angela Bassett), Shuri (Letitia Wright), M’Baku (Winston Duke), Okoye (Danai Gurira) i Dora Milaje (Florence Kasumba) po śmierci króla T’Challi bronią swojej ojczyzny przed zakusami światowych mocarstw. Czekają ich nowe wyzwania, więc bohaterowie z pomocą War Dog Nakii (Lupita Nyong’o) i Everetta Rossa (Martin Freeman) jednoczą siły i przecierają nowe szlaki dla królestwa Wakandy.
Więcej ciekawych informacji ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
W przeciwieństwie do innych filmów z universum Marvela, w "Czarnej Panterze: Wakandzie w moim sercu" mamy tylko jedną dodatkową scenę. Nie trzeba długo na nią czekać, ponieważ wyświetla się od razu po animowanej części napisów końcowych.
Finałowa scena przedstawia Shuri udającą się na plażę na Haiti, aby spalić swój ubiór z pogrzebu. Robi to, aby ostatecznie pogodzić się ze śmiercią brata, króla T'Challi. W scenie po napisach towarzyszy jej Nakia i młody chłopak, który zostaje przedstawiony Shuri jako Toussainta.
Gdy główna Shuri zaczyna rozmawiać z chłopcem, on mówi jej, że w rzeczywistości nazywa się T'Challa. Wychodzi na jaw, że jest to syn Nakii oraz T'Challi. Dlatego można przypuszczać, że gdy dorośnie zostanie nowym królem lub Czarną Panterą. Jednak na to musimy poczekać, bo do tej pory nie ujawniono żadnych planów à propos tej postaci.
Film obejrzały już dziennikarki serwisu Kultura Gazeta.pl Justyna Bryczkowska i Marta Korycka. Jeżeli jesteście ciekawi, co zawarły w swoim dwugłosie, to może przeczytać go, KLIKAJĄC TUTAJ.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.