"Babylon" jeszcze nie miał premiery, a już wywołuje skrajne emocje. Krytycy piszą, że jest "potworny"

Damien Chazelle to amerykański reżyser i scenarzysta, który na swoim koncie ma kilkanaście prestiżowych nominacji i nagród za filmowe dzieła takie jak "Whiplash", "La La Land" czy "Pierwszy człowiek". Jego najnowszy film "Babylon" miał być kolejnym majstersztykiem, jednak po testowych pokazach, opinie są podzielone.

Po premierze oficjalnego zwiastuna, wszystko wskazywało na to, że "Babylon" będzie kolejną produkcją Chazelle’a, która odniesie ogromny sukces. Jednak recenzje, które ukazały się po testowych pokazach filmu, budzą wątpliwości.

 

"Babylon": obsada. Kto zagrał w najnowszym filmie Chazelle’a?

Nie od dziś wiadomo, że Damien Chazelle to w świecie kinematografii niezwykła osobowość. Film, który do polskich kin trafi pod koniec stycznia 2023 roku, zrzesza największe hollywoodzkie gwiazdy. W obsadzie "Babylonu" są m.in.: Brad Pitt, Margot Robbie, Diego Calva, Olivia Wilde, Eric Roberts, Max Minghella i Phoebe Tonkin. Choć bohaterowie filmu są fikcyjni, to podczas kreowania postaci szukano inspiracji wśród prawdziwych osób z filmowego świata.

Zobacz wideo Największymi wygranymi Oscarów w 2021 zostaną Netflix i Amazon?

Przesadna ambicja i skandaliczny proceder. Film Chazelle’a przeniesie nas do epoki nieokiełznanej dekadencji

"Babylon" to powrót do lat 20. minionego wieku, w których to latach zaczęły powstawać pierwsze filmy z dźwiękiem. Film traktuje o prawdziwej rewolucji, która diametralnie wpłynęła na przemysł filmowy, zmieniając go na zawsze. Odejście od kina niemego dla wielu aktorów i twórców było niezrozumiałym krokiem. Wielu z nich, wbrew wyraźnym zmianom, wciąż hołdowało niemej formie wyrazu. W świecie kina był to czas zarówno narodzin, jak i upadków wielkich gwiazd, co Chazelle starał się ukazać poprzez liczne skandaliczne ekscesy bohaterów filmu.

Będzie Oscar czy Złote Maliny? Opinie o filmie są podzielone

Po testowych pokazach "Babylonu" w sieci zawrzało od zróżnicowanych opinii na temat produkcji. Choć w dużej mierze są to pozytywne recenzje, to znalazło się kilka druzgocących opinii. Jedną z nich z pewnością jest wypowiedź szanowanego krytyka filmowego, Scotta Menzela, który na Twitterze napisał, że "Babylon" to "list miłosny do kina, który spowodował, że je znienawidziłem".

Podobną opinię wyraził członek Stowarzyszenia Krytyków Filmowych z Los Angeles, Ryan Swen, który w swoim komentarzu ocenił samego reżysera "Babylonu":

Potworny w swojej upartości, by pokazywać paskudztwa i twierdzić, że to coś poruszającego

napisał na Twitterze po pokazie filmu

Choć podobnych opinii jest zdecydowana mniejszość, to tak mocne słowa budzą pewien zastanowienie, zwłaszcza że poprzednie produkcje Chazelle'a zbierały same pozytywne recenzje. Czy zdobywca Oscara mógłby uraczyć nas aż tak słabym kinem? Przekonamy się o tym już za kilka tygodni.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: