Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wielu znanych aktorów ma w swojej karierze role, które niekoniecznie przypadły im do gustu. Nikt raczej nie spodziewałby się, że odgrywanie kultowych postaci, może kojarzyć się artystom z żalem. Jakich angaży żałują największe gwiazdy?
Sir Sean Connery, pomimo obszernego portfolio, najczęściej kojarzony jest z sagą o agencie 007. Filmowy James Bond w rzeczywistości nie cierpiał kultowej postaci. Aktor wielokrotnie przyznawał, że za odegranie tajemniczego bohatera otrzymał bardzo niskie wynagrodzenie. Co więcej, gwiazdor nie mógł odmówić udziału w produkcjach, ponieważ obowiązywał go długi kontrakt. Finalnie, Connery zagrał w siedmiu filmach o specjalnym agencie. - Nienawidziłem tego przeklętego Bonda. Marzyłem o tym, żeby ktoś go w końcu zabił - wspominał aktor.
W ostatnich latach produkcje opierające się na przygodach superbohaterów to prawdziwe hity. Jeszcze jednak nie tak dawno, sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Nie każdy film skupiający się na zamaskowanych herosach okazywał się sukcesem. Ba, wiele z adaptacji stawało się finansowymi klęskami. Tak było również w przypadku "Dardevill'a" z 2003 roku. O produkcji niezbyt przychylnie wypowiedział się sam Ben Affleck, odgrywający w niej tytułową rolę. - Uwielbiałem tę historię i tego bohatera. Myśl, że tak bardzo ten pomysł spie******śmy, już nigdy mnie nie opuści- przyznał aktor.
Wielu aktorów, którym udało się zagrać główne role w kasowych produkcjach, już na zawsze wiązane jest przez publikę z tą konkretną rolą. Robertowi Pattinsonowi udało się jednak wyjść z cienia filmowej sagi "Zmierzch" angażując się w takie dzieła jak "Batman", "Lighthouse", "Diabeł wcielony", czy "Król". Jak sam przyznaje, nigdy nie był fanem adaptacji dzieł Stephenie Meyer. Aktor stwierdził nawet, że sam z siebie nie obejrzałby żadnego filmu z sagi. - To bardzo dziwne, brać udział w ogromnym przedsięwzięciu, którego się nawet szczególnie nie lubi - wspominał Pattinson
Mówiąc o drugiej części filmu "Seks w wielkim mieście" należy powiedzieć wprost, że to po prostu słaba produkcja. To zdanie podziela również Sarah Jessica Parker. - To nie była totalna porażka, patrząc na ogromny odzew fanów, ale nie byliśmy zadowoleni z ostatecznej wersji filmu - przyznała aktorka.
Wielu fanów "Gwiezdnych Wojen" może zaskoczyć fakt, że filmowi Leia i Han Solo nie do końca cieszą się ze swojego udziału w sadze. W wielu wywiadach zarówno Carrie Fisher, jak i Harrison Ford niezbyt przychylnie o odgrywaniu kultowych bohaterów. Artyści po latach ponownie wcielili się w znane postacie w "Przebudzeniu Mocy" z 2015 roku.