Tomasz Sapryk walczył z ciężką chorobą. Co słychać u radnego Myćko z serialu "Ranczo"?

Choć zagrał w ponad stu różnych produkcjach, widzowie oszaleli na punkcie jego bohatera z serialu "Ranczo". Gdy był u szczytu kariery, niespodziewany ciąg problemów zdrowotnych pokrzyżował jego plany i aktor musiał skupić się na walce o zdrowie. Jak dziś wygląda życie Tomasza Sapryka?

Tomasz Sapryk warszawską szkołę teatralną ukończył w 1990 roku. To właśnie w murach uczelni poznał Alicję, z którą dzieli nie tylko pasję do aktorstwa, ale również życie i to od ponad 30. lat. Małżeństwo doczekało się trójki dzieci: Aleksandry Zofii i Maksymiliana.

Kariera Tomasza Sapryka. Aktor ma na swoim koncie ponad sto różnych ról

Po ukończeniu szkoły Sapryk grał na deskach stołecznych teatrów. Był związany m.in. z Teatrem Polskim, Rampa, Ochoty, Capitol czy Kamienica. Choć na ekranach pojawiał się już od 1988 roku, to szersza publiczność poznała go głównie za sprawą znakomitych kreacji aktorskich w produkcjach, takich jak "Ja wam pokażę", "Dylematu 5", "Weekend", "Blondynka" czy "Ucho Prezesa". Telewizyjni widzowie pokochali go za rolę radnego Waldemara Myćki w serialu "Ranczo". Ta rola przyniosła mu największą popularność i uznanie. Od tego czasu jego kariera zaczęła nabierać tempa, a aktor dostawał coraz więcej ciekawych propozycji zawodowych. Choć jego bohaterowie zwykle byli na drugim planie, to tworzone przez niego kreacje były charakterystyczne i na długo zapadały w pamięci.

 

Niespodziewane problemy zdrowotne. Sapryk musiał zwolnić tempo

Aktywne życie zawodowe zatrzymało się na moment, gdy na początku 2014 roku aktor trafił do szpitala z bólem w klatce piersiowej. Objawy okazały się zawałem serca. Sytuacja zdrowotna zaniepokoiła artystę. W przeszłości jego ojciec zmarł na zawał, dlatego, jako głowa rodziny, postanowił zwolnić tempo i zadbać o zdrowie. — Wtedy dużo pracowałem, trochę paliłem. Zawrotne tempo życia sprawiło, że znalazłem się na skraju wyczerpania i okazało się, że to odbiło się na zdrowiu. To uświadomiło mi, że nie mogę zaniedbywać swojego organizmu, bo jestem mężem i ojcem trójki dzieci, i muszę zadbać o swoje zdrowie nie tylko dla siebie — wspominał po czasie. Od tej pory Sapryk dbał o zdrowie i przestrzegał regularnych badań.

 

Niedługo później na rodzinę spadła kolejna przykra informacja. Lekarze wykryli u aktora nowotwór nerki. — Znowu miałem szczęście, bo to najmniej inwazyjny guz, usuwa się go chirurgicznie, nie ma konieczności zaawansowanego leczenia onkologicznego, nie stosuje się chemioterapii. Z tą chorobą uporałem się w miarę szybko. Uważam się za ogromnego szczęściarza, że udało mi się pokonać obie te choroby — mówił aktor. Niedługo później, w wyniku przebytej operacji i leczenia, musiał poddać się operacji usunięcia nerki.

W trudnych chwilach mógł liczyć na wsparcie najbliższych. Rodzina podnosiła go na duchu

Tomasz Sapryk podkreślał wielokrotnie, że najważniejsza jest dla niego rodzina. W czasie walki z chorobą aktor zmizerniał i schudł. Gdy był cieniem siebie, to najbliżsi byli jego siłą. — Czasem chciałem ich wygonić. Kochani byli. Nie odstępowali mnie na krok — wspominał o opiece swoich dzieci i żony. — Tu nie chodzi o wsparcie, oni cały czas byli ze mną, to sytuacja najpiękniejsza z możliwych — mówił wzruszony Sapryk.

Zobacz wideo "Ranczo" - bajka, którą pokochali polscy widzowie

Na szczęście aktor zażegnał zdrowotny kryzys. Odzyskał siły, a jego sytuacja zdrowotna już od lat jest ustabilizowana, dzięki czemu może stale pojawiać się na ekranach i zachwycać widzów kolejnymi kreacjami aktorskimi. 

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: