Cameron udzielił magazynowi "GQ" obszernego wywiadu z okazji promocji swojego najnowszego filmu. Podczas rozmowy z dziennikarzem powrócił wspomnieniami do pracy nad filmem "Titanic" i wyjawił anegdotkę z castingu DiCaprio. Reżyser wyznał, że choć młody aktor był jego faworytem do roli Jacka, to w pewnym momencie był o włos od utraty tej roli.
Reżyser opowiedział, że podczas pierwszego spotkania DiCaprio wywarł ogromne wrażenie na wszystkich obecnych. Jednak o jego udziale w filmie miały przesądzić zdjęcia próbne z Kate Winslet, z którą tworzyli na ekranie parę kochanków.
Po rozmowie Cameron zaprosił go na kolejny dzień castingowy, podczas którego młody aktor odmówił próbnego nagrania. — Kilka dni później znów do nas przyszedł, a ja miałem już przygotowaną kamerę, żeby nagrywać. Nie wiedział, że będą to zdjęcia próbne, myślał, że to zwykłe spotkanie, na którym pozna Kate. Powiedziałem mu, że przejdziemy do innego pokoju, przeczyta parę kwestii, a ja to nagram. Dopytał, czy będzie musiał czytać swoje kwestie, a gdy powiedziałem, że tak, odparł, że tego nie zrobi. Wtedy podałem mu rękę i powiedziałem, że dziękuję za przybycie — wspominał reżyser.
DiCaprio wyraźnie zdekoncentrowany opuścił pomieszczenie. Cameron był przygotowany na to, że musi na nowo rozpocząć poszukiwania aktora do głównej męskiej roli. Jednak po chwili drzwi się otworzyły. DiCaprio wrócił, by zapytać, czy jego odmowa jest równoznaczna z utratą roli.
Cameron wspomina, że pytanie młodego aktora było co najmniej niepoważne, lecz odpowiedział twierdząco. Widać było, że młodemu DiCaprio zależy na tej roli, pomimo negatywnego nastawienia do próbnego nagrania. Reżyser wyjawił, że posunął się do małego szantażu, który, jak się okazało kilka chwil później, okazał się skuteczny. — To ogromny film, którego nakręcenie zajmie mi dwa lata. Ty będziesz robił pięć innych rzeczy, podczas gdy ja będę pracował nad postprodukcją. Nie zamierzam więc tego zepsuć przez niewłaściwy casting. Jeśli więc nie przeczytasz swoich kwestii, nie dostaniesz tej roli — opowiadał Cameron o sytuacji z castingu.
To ostatecznie przekonało DiCaprio, który postanowił podjąć się wyzwania, pomimo niezadowolenia. Usiadł przed kamerą i wspólnie z Kate Winslet odegrał scenę. Już wtedy Cameron wiedział, że choć praca z tym młodym człowiekiem może być trudna, to warto. — Powiedziałem "Akcja!", a on zmienił się w Jacka. (…) Wiedziałem, że mam tego, kogo szukałem — dodał na koniec Cameron.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.