Na ekranie zadebiutowała w 1974 roku w komedii "Awans" Janusza Zaorskiego. Grała w różnych filmach i serialach. Choć zwykle występowała na drugim planie, w rozmowach podkreśla, że nigdy nie aspirowała do głównych ról.
Rożniatowska podczas wywiadu w Plejadzie wyznała, że o byciu aktorką marzyła od dziecka. Do szkoły teatralnej dostała się dopiero za trzecim razem. Była zdeterminowana, by spełnić dziecięce marzenia. Gdy się udało, była przeszczęśliwa. Choć po latach pracy twierdzi, że aktorstwo to paskudny zawód, to niezmiennie od lat jest zakochana w tym, czym się zajmuje i zawsze docenia nawet epizodyczne role. - Lata mijają, a ja wciąż jestem aktorką i sprawia mi to ogromną frajdę. Nie wyobrażam sobie, że miałabym wykonywać pracę, której bym nie lubiła. (...) Nie zawsze jest kolorowo. Miałam w swoim życiu momenty, gdy nie dostawałam żadnych propozycji. Jednak za każdym razem, gdy wydawało mi się, że nic dobrego mnie już nie spotka, pojawiało się jakieś światełko w tunelu i znowu było pięknie — mówiła w rozmowie z Michałem Misorkiem.
Pomimo zdolności i predyspozycji, głos aktorki uważano za "niski i mocny", przez co nie dostawała zbyt wielu propozycji. W tym czasie jej mąż, aktor Adam Marszalik, również nie miał pracy, przez co małżeństwo miało ogromne długi. To wtedy aktorka po raz pierwszy pomyślała o zmianie zawodu. - Za każdym razem, gdy podejmowałam już decyzję, że kończę z aktorstwem, dzwonił telefon i dostawałam jakąś pracę, która przywracała mi nadzieję w to, że jednak moje miejsce jest na scenie i przed kamerą — powiedziała w wywiadzie serialowa Kisielowa. Przełom w jej karierze nastąpił dopiero 30 lat później. - Dopiero po pięćdziesiątce (…) zaczęło się coś dziać w moim życiu zawodowym. I, na szczęście, dzieje się do dziś. Im mam więcej lat, tym więcej pracy — stwierdziła aktorka. Wspomnianym przełomem była rola Kleczkowskiej w serialu "Złotopolscy". Rożniatowska wyznaje, że zawdzięcza ten angaż oraz wiele innych ról, Małgorzacie Zaliwskiej.
- Od początku kariery mam anioła stróża (…) Za każdym razem, gdy pracowała nad filmem lub serialem i miała taką możliwość, dawała mi jakąś rólkę. To również dzięki niej znalazłam się w obsadzie "Złotopolskich", mimo że pierwotnie Kleczkowską miał zagrać ktoś inny — wspomniała aktorka.
Małgorzata Rożniatowska mimo wieku wciąż jest aktywna zawodowo i nie zamierza przechodzić na emeryturę. W zeszłym roku odbyła się premiera filmu "Koniec świata, czyli kogel-mogel 4", w którym aktorka wcieliła się w rolę Zofii Goździkowej. Obecnie możemy ją podziwiać na kinowych ekranach w komedii Mariusza Kuczewskiego "Nie cudzołóż i nie kradnij". - To, co ominęło mnie w młodości, spotyka mnie na stare lata — podsumowała aktorka.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.