Amerykańska komedia Chrisa Columbusa jest kultowym filmem, który od ponad trzech dekad bije rekordy oglądalności w okresie świąt. Komedia doczekała się kontynuacji i na fali popularności stworzono drugą część "Kevin sam w Nowym Jorku". Jedną z gwiazd obu filmów jest znakomity hollywoodzki aktor, Joe Pesci.
Joe Pesci już jako dziecko występował w radiu i w programach telewizyjnych. Przez lata imał się różnych zajęć. Założył zespół, w którym śpiewał i grał na gitarze. Zadebiutował na ekranie w wieku 33 lat w filmie "Pieniądze albo śmierć", jednak rola nie okazała się sukcesem. Dopiero cztery lata później otrzymał angaż w produkcji Martina Scorsese'a "Wściekły Byk". Za rolę Joey La Motta Pesci otrzymał nominację do Oscara. Przez kolejne dziesięć lat udowadniał swoje umiejętności, grając głównie drugoplanowych bohaterów.
Przełom nastąpił w 1990 roku, kiedy Pesci otrzymał role w dwóch znakomitych produkcjach. Za kreację aktorską Henry’ego z filmu "Chłopcy z ferajny" Martina Scorsese otrzymał upragnionego Oscara. Drugim sukcesem okazała się komedia "Kevin sam w domu", w której w postać tytułowego bohatera wcielił się Macaulay Culkin. Pesci na ekranie pojawił się w roli Harry’ego Lime u boku Daniela Sterna, tworząc z nim duet nieudolnych włamywaczy. Kilka lat temu aktor udzielił wywiadu magazynowi "People", w którym opowiedział o pracy na planie kultowej komedii. — Macaulay był naprawdę słodkim dzieckiem i bardzo profesjonalnym jak na swój wiek, aktorem. Celowo go unikałem na planie, by zachować specyficzną dynamikę opartą na wrogości relacji naszych postaci — zdradził aktor. Produkcja odniosła ogromny sukces kasowy i dwa lata później Pesci ponownie wcielił się w postać złodzieja w kontynuacji przygód Kevina.
Joe Pesci ma na swoim koncie wiele znakomitych ról w produkcjach t.j. "Zabójcza broń", "Reporter", "Prawo Bronxu" czy "Kasyno". Aktor zagrał również w znanej serii filmów "Zabójcza broń". Ostatni raz na ekranie pojawił się w dramacie kryminalnym "Irlandczyk" w reżyserii Martina Scorsese’a. Obecnie ma 79 lat. Jak wygląda teraz? Możecie zobaczyć w galerii znajdującej się na początku artykułu.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.