Był gwiazdą serii "Szybcy i wściekli". Przyjaciel zdradził ostatnie słowa Paula Walkera przed śmiercią

30 listopada miała miejsce 9. rocznica śmierci amerykańskiego aktora, Paula Walkera. Gwiazdor serii filmów "Szybcy i wściekli" zginął w wypadku samochodowym. Przyjaciel aktora wyjawił, jakie były jego ostatnie słowa

Paul Walker urodził się 12 września 1973 roku w stanie California. Branżą rozrywkową zainteresował się dzięki matce, która zajmowała się modelingiem.

Zobacz wideo Po Hollywood krążą różne teorie spiskowe. Niektóre są przerażające!

Początki kariery. Droga Paula Walkera do roli agenta FBI

Początkowo występował w reklamach, a aktorski debiut zaliczył w serialu "Autostrada do nieba", w którym zagrał, mając 12 lat. Od tego czasu pojawiał się zarówno w filmach, jak i serialach grając epizodyczne role. Prawdziwy sukces w branży filmowej pojawił się dopiero za sprawą roli w komedii romantycznej "Cała ona".

Prywatnie Paul Walker był ojcem Meadow Rain, która w chwili śmierci ojca miała 15 lat. Dziewczynka jest owocem związku aktora z wieloletnią partnerką, Rebeccą McBrain.

"Szybcy i wściekli". Przygoda w roli agenta FBI

W 2001 roku Paul Walker zagrał główną rolę w filmie "Szybcy i wściekli", w którym wcielił się w postać agenta FBI, Briana O’Connera. Produkcja odniosła ogromny sukces, a Walker wraz z Vinem Dieslem otrzymali nagrodę MTV dla najlepszego duetu aktorskiego. Popularność filmu sprawiła, że postanowiono kontynuować serię. Stworzono aż osiem sequeli, jednak karierę Walkera przerwał tragiczny wypadek samochodowy.

 

Kto zagrał Walkera w pozostałych scenach? Twórcy znaleźli rozwiązanie

Walker zginął w trakcie nagrań do siódmej części z serii. Część scen już nagrano, dlatego producenci mieli trudną decyzję do podjęcia. Zastanawiano się, kto mógłby zastąpić aktora w filmie i jak zakończyć wątek O’Connera. Ostatecznie w pozostałych scenach zagrali młodsi bracia Walkera, a dzięki pracy grafików i zastosowaniu odpowiednich technik, niemal bezbłędnie odwzorowano jego postać i głos.

Tragiczny wypadek. "Zginął szybko i wściekle"

30 listopada 2013 roku Paul Walker zginął w wypadku samochodowym w drodze na aukcję charytatywną. W chwili śmierci miał 40 lat. Za kierownicą pojazdu był jego przyjaciel Roger Rodas, który również poniósł śmierć w wyniku obrażeń. Podobno, gdy Walker wsiadał do samochodu Rodasa powiedział "zróbmy sobie przejażdżkę". Według ustaleń śledczych samochód znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość i z ogromną siłą uderzył w latarnię oraz drzewo. — Żył swoim życiem, a dziś zginął szybko i wściekle. Kochał prędkość, auta i to musiało tak się skończyć. Zginął, mknąc samochodem razem ze swoim przyjacielem — mówił Jim Thorp, przyjaciel Walkera.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: