Zyskała popularność dzięki roli w serialu "Chirurdzy". Za znakomitą kreację aktorską doktor Izzie Stevens otrzymała nagrodę Emmy w 2006 roku. Niestety konflikt z twórcami sprawił, że w 2010 roku zakończyła przygodę z produkcją. Co było powodem sporu z producentami?
Choć oficjalnie powodem jej odejścia z "Chirurgów" było życie prywatne, to tak naprawdę przygodę w białym fartuchu zakończyła skandalem. Katherine Heigl weszła w konflikt z jedną z najpopularniejszych twórczyń amerykańskiej telewizji, Shondą Rhimes, gdy w jednym z wywiadów aktorka stwierdziła, że scenarzyści nie stworzyli dla jej postaci wystarczająco dobrych i ambitnych scen. Uważała, że w roli Izzie nie może wykazać się swoimi aktorskimi umiejętnościami. Opinia Heigl rozwścieczyła Rhimes, która zdecydowała się usunąć aktorkę z obsady, nie kończąc wątku jej bohaterki. — Na moim planie zdjęciowym nie ma już miejsca dla osób takich jak Heigl — mówiła dwa lata później w wywiadzie podczas premiery serialu "Skandal".
Członkom obsady Heigl także nie przypadła do gustu. Twierdzili, że gwiazdorzy i jest wyniosła. Wielokrotnie poprawiała scenariusze, twierdząc, że przygotowane kwestie zwyczajnie nie pasują do poszczególnych scen. Sprawiała wrażenie zarozumiałej. Równie bardzo irytowała ekipę obecność na planie jej mamy-menadżerki, Nancy. Matka aktorki nie szczędziła przykrych uwag nie tylko aktorom, ale i całej ekipie serialu. Zachowywała się tak, jakby to ona była odpowiedzialna za produkcje, w których jej córka brała udział. Podważała zdanie wszystkich, nawet reżysera. Nic więc dziwnego, że gdy usunięto Haigi z obsady, wszyscy poczuli ulgę.
Konflikt z Sondą Rhimes i niepochlebne opinie o współpracy z Heigl sprawiły, że po odejściu z obsady "Chirurgów" przestała dostawać propozycje zawodowe. Choć w 2015 roku pojawiła się w głównej roli w serialu "State of Affairs", a dwa lata później w "Doubt: W kręgu podejrzeń", to jednak żadna z tych produkcji nie odniosła sukcesu i szybko zniknęła z telewizji. W 2020 roku zastąpiła nawet Meghan Markle w serialu "W garniturach", ale i z tą rolą musiała się szybko pożegnać. Teraz powraca na ekrany w nowej produkcji Netfliksa.
Netflix szykuje dwie wielkie premiery, w których znaczący udział mają skonfliktowane od lat gwiazdy, Heigl i Rhimes. Pierwsza odbędzie się premiera kolejnego sezonu kostiumowego serialu "Bridgertonowie" stworzonego przez wytwórnię Shondy Rhimes. Natomiast w sylwestra zadebiutuje na platformie produkcja "Firefly Lane" z Heigl w głównej roli. Zapomniana aktorka wcieli się w rolę Tully Hart i zagra u boku Sarah Chalke, która w serialu będzie grać jej przyjaciółkę, Kate. Która z nich odniesie większy sukces? Przekonamy się o tym już niebawem.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.