"Wednesday" to jedna z najnowszych produkcji Netfliksa, która od kilku tygodni bije rekordy popularności. W siódmym odcinku serialu pojawiła się postać wujka Festera. W tę rolę wcielił się aktor Fred Armisen, który zdecydował się na odważny krok.
Miles Millar, jeden z twórców serialu, w rozmowie z TVLine wyznał, że Fred Armisen od początku był faworytem do roli wujka Festera. - Zawsze chcieliśmy mieć Freda, ponieważ ma on idealny wygląd, ale także wnosi do tej roli fajną energię. Dla nas zawsze był tym pierwszym wyborem - powiedział Millar. Produkcja liczyła się jednak z tym, że aktor nie zgodzi się na współpracę, zdjęcia kręcone były bowiem w Rumunii, co było nieszczególnie atrakcyjne dla aktorów, którzy mieli do zagrania zaledwie kilka gościnnych scen.
Ostatecznie Fred Armisen przyjął propozycję udziału w "Wednesday", w którym tytułową rolę gra Jenna Ortega. Twórcy nie ukrywają, że jest to duża zasługa Tima Burtona, gdyż jego nazwisko znacząco wpływa na podejmowane przez aktorów decyzje dotyczące gościnnych ról. Armisen rolę w "Wednesday" potraktował bardzo poważnie i podszedł do swojej pracy z ogromnym zaangażowaniem i profesjonalizmem. Pomimo jednorazowego występu przed kamerą zdecydował się nawet zgolić głowę, by uwiarygodnić graną przez siebie postać.
- Naprawdę wykonali świetną robotę z makijażem i wszystkim. (...) łyse czepki nie wyglądają świetnie przez cały czas, więc miałem nadzieję, że uczynię to o wiele bardziej przekonującym - powiedział aktor w Vanity Fair. Twórcy byli pod wrażeniem i docenili jego poświęcenie.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.