Było porzucać Geralta? Filmowa przyszłość Henry'ego Cavilla nie taka pewna

Określa się go jako jednego z najlepszych aktorów Hollywood ostatnich lat. Jednak zdaje się, że jego dobra passa może się wkrótce skonczyć. Henry Cavill po rezygnacji z roli Geralta z Rivii w serialu "Wiedźmin", miał powrócić do wcielania się w postać Supermana. Jednak po niezbyt dobrym wyniku finansowym "Black Adama" nie jest pewne, czy to wciąż aktualne.

Pod koniec października cały świat przeżywał informację, iż Henry Cavill rezygnuje z grania w "Wiedźminie", a od czwartego sezonu serialu w w Geralta z Rivii zacznie się wcielać Liam Hemsworth. Gwiazdor napisał potwierdził to także w swoim poście na Instagramie, gdzie napisał: "Moja podróż z Geraltem była pełna potworów i przygód, jednak w czwartym sezonie składam swój medalion i miecze. Za mnie rolę Białego Wilka przejmie fantastyczny Liam Hemsworth".

Więcej ciekawych informacji ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Musimy porozmawiać o Henrym Cavillu i "Wiedźminie"

Odchodzi z "Wiedźmina", Superman niepewny, to może... Bond?

Kilka tygodni przed ogłoszeniem informacji o rezygnacji Cavilla z "Wiedźmina", do kin wszedł film "Black Adam", w którym powrócił do roli Supermana. Ten film to wymarzony projekt Dwayne’a Johnsona, który pracował nad nim od kilku lat. Okazało się, że to także Johnson wymyślił, żeby w roli Supermana w "Black Adamie" obsadzić Cavilla. W swoich mediach społecznościowych poinformował, że tą propozycją podzielił się z szefostwem Warner Bros i początkowo studio nie chciało się na to zgodzić.

"Koniec końców studio nie zdecydowało się na powrót Henry’ego Cavilla, co było niewytłumaczalne i niewybaczalne. Nie zmierzaliśmy jednak przyjąć ich odmowy. Pracowaliśmy nad tym filmem od lat, powrót Henry’ego Cavilla był częścią naszych strategicznych rozmów i nie zgadzaliśmy się na odmowę. Nie miało dla nas sensu budowanie uniwersum DC bez jego najpotężniejszej siły i najwspanialszego superbohatera wszech czasów. To byłoby niemożliwe" - tak podsumował to Dwayne Johnson.

Warner Bros początkowo zakładał, by w kolejnych filmach spod znaku uniwersum DC Comics pojawiali się na zmianę Superman z Batmanem. Jednakże okazuje się, że kolejne role Supermana grane przez Cavilla mogą stać pod znakiem zapytania. Wszystko z powodu kiepskich wyników filmu "Black Adam". Produkcja może przynieść aż 100 milionów dolarów strat. 

W realizacji kolejnych przedsięwzięć z Supermanem w roli głównej może przeszkodzić także James Gunn ("Strażnicy Galaktyki") i Peter Safran, którzy od listopada stoją na czele specjalnego wydziału Warner Bros. Discovery, odpowiedzialnego za produkcje superbohaterskie. Do ich obowiązków należy również podejmowanie wszystkich kreatywnych decyzji związanych z rozwojem uniwersum DC Comics w obrębie filmu, telewizji i animacji.

Mówi się, że Henry Cavill w tej sytuacji będzie musiał podjąć się grania Jamesa Bonda. Gwiazdor w przeszłości wziął udział w castingu do filmu "Casino Royale". Reżyser Martin Campbell zdecydował się wtedy zaangażować do tej roli Daniela Craiga, ponieważ młodziutki wówczas Cavill wydawał się za młody i nie miał dobrze zbudowanej sylwetki. Teraz jest o wiele bardziej umięśniony, zwłaszcza po roli w "Wiedźminie", więc wcielenie się w Jamesa Bonda jest dla niego o wiele bardziej realne.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: