Siostry Żółkowskie urodziły się w Siedlcach - Joanna w marcu 1950 roku, a Jolanta w marcu 1955 roku. Miały również brata, który w odróżnieniu od sióstr, nie obrał ścieżki aktorskiej. Jako dzieci kobiety były nierozłączne. Jolanta wspominała niegdyś, że Joanna "uwielbiała zmieniać jej ubrania i czesać". Potem zaś dawała jej role w spektaklach urządzanych w domu. Jak później potoczyły się losy sióstr?
Już w młodości Joanna należała do zespołu Podlasie i angażowała się w poetyckie spektakle organizowane przez polonistkę. Dostała się do PWST w Warszawie, a tuż po studiach wyjechała do Krakowa. Tam otrzymała rolę Zośki w "Dziadach" Swinarskiego. Do Warszawy wróciła, dzięki namowom Zygmunta Hübnera, dołączając do Teatru Powszechnego. Grała w nim później przez 40 lat.
Joanna zasłynęła nie tylko niezapomnianymi rolami teatralnymi. W 1972 roku po raz pierwszy pojawiła się na ekranie, wcielając się w Agę w filmie "Szklana kula". Widzom zapadła w pamięć także dzięki udziałowi w produkcjach, takich jak: "Rozmowy kontrolowane", "Zróbmy sobie wnuka", "Rozmowy nocą", a przede wszystkim rolą Anny Surmacz-Koziełło w "Klanie", którą gra już od 1997 roku. Jej praca została szczególnie doceniona w 2013 roku, kiedy to odznaczono ją Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Choć jak sama przyznała, "miała sukcesy w zawodzie, to trudniej bywało w sprawach damsko-męskich". W jednym z wywiadów stwierdziła, że "wszystkie cechy, które u siebie ceni, nie sprzyjają związkom". - Jestem skoncentrowana na sobie, a mężczyzna lubi, jak kobieta jest jego, poświęca się, żyje jego życiem, jest podpórką. Ja, niestety, nigdy taka nie byłam - wyznała. W latach 70. aktorka poznała Witolda Holtza, z którym w 1977 roku doczekała się córki Pauliny. Związek jednak się rozpadł, a później Joanna związała się z Krzysztofem Pieczyńskim. Przez kilka lat para występowała razem na scenie, ale ostatecznie aktorzy się rozstali. Potem przez wiele lat jej partnerem był Robert Gliński, który przyznał, że zauważył u Joanny "talent, skupienie i poczucie humoru". Ta relacja aktorki także się rozpadła, ale para wciąż ponoć pozostaje w przyjaznych stosunkach.
Paulina Holtz i Joanna Żółkowska podczas próby "Po co są matki" w Teatrze Polonia. Kostiumy do spektaklu zaprojektował Tomasz Ossoliński Fot. Jacek Łagowski / Agencja Wyborcza.pl
Jolanta poszła w ślady siostry, choć zapewne nie miała łatwego startu, będąc porównywaną do starszej Joanny. W wieku 21 lat Jolanta wystąpiła w filmie "Barwy ochronne". Popularność zyskała zaś cztery lata później, gdy wcieliła się w rolę Basi Lawinówny w serialu "Dom". W 2000 roku do obsady dołączyła również Joanna jako Żmudowa, matka Majki. Choć Jolanta zdobyła rozpoznawalność i uznanie, to niestety tego sukcesu nie udało jej się powtórzyć w kolejnych produkcjach. Występowała na scenie Teatru Narodowego czy Teatru Komedia oraz otrzymywała epizodyczne role w produkcjach, takich jak "Na Wspólnej", "M jak miłość" czy "Niania".
Serial "Dom" przyniósł jej natomiast nie tylko popularność, ale także miłość. Na planie poznała Krzysztofa Kołbasiuka. Zagrał jej ukochanego, który zaginął w Powstaniu Warszawskim, ale w końcu się odnalazł. Jak się okazało, uczucie połączyło ich również poza ekranem. O pięć lat starszy aktor zostawił ówczesną żonę i związał się z Jolantą. Wzięli ślub i urodził im się syn Kamil. Jolanta wspominała, że związek z Kołbasiukiem "to było wielkie uczucie i namiętność". Na kilka lat wyjechali do Szwecji, ponieważ nie byli w stanie utrzymać się z aktorstwa. Potem zdecydowali się jednak na powrót do Polski i grania. W 2006 roku doszło do niespodziewanej tragedii. Krzysztof dostał rozległego zawału i 3 marca zmarł. Jolanta bardzo przeżyła śmierć męża. Po latach wyznała, że "trudno pogodzić się z taką tragedią, ale nie ma żalu do losu".
Choć jako dzieci były nierozłączne, przez lata wystąpiły wspólnie zaledwie dwa razy, w serialu "Dom" oraz w Teatrze Syrena w spektaklu "Stalowe magnolie". Jolanta została nawet kiedyś zapytana, czy zdarza się jej grywać z siostrą lub siostrzenicą, która również została aktorką. - Nie. Każda z nas realizuje się indywidualnie. Uprawia własne poletko. Z siostrą spotkałyśmy się w Teatrze Syrena w spektaklu "Stalowe magnolie". Tam zagrałyśmy razem, choć tak naprawdę miałyśmy tylko jedną scenę podczas przedstawienia - przyznała. Od lat w mediach krążą plotki, jakoby stosunki sióstr były chłodne, ale żadna z nich nigdy tych pogłosek nie potwierdziła.