Fabuła "Titanica" oparta jest na prawdziwych wydarzeniach rozgrywających się w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku. Podczas dziewiczego rejsu doszło do zderzenia transatlantyku z górą lodową. W wyniku wypadku statek poszedł na dno. Choć zdecydowana większość postaci przedstawionych w filmie to fikcyjni bohaterowie, to niektórzy z nich istnieli naprawdę.
Choć głównym wątkiem filmu "Titanic" jest tragiczna miłość Rose i Jacka, to w produkcji ukazano wiele innych chwytających za serce momentów. Jednym z nich jest scena, która z pewnością nie umknęła uwadze widzów. Mowa o momencie, w którym woda zaczyna wdzierać się na pokład Titanica, zatapiając kolejno wszystkie kabiny, a para staruszków leży przytulona w łóżku, czekając na śmierć.
Po wielu latach od premiery okazało się, że w tej scenie James Cameron zainspirował się przejmującą historią małżeństwa Idy i Isidora Strausów.
Ida i Isidor Stausowie byli jednymi z najbogatszych ludzi płynących dziewiczym rejsem Titanica. Gdy doszło do tragicznego w skutkach zderzenia z górą lodową, małżeństwo skierowano do łodzi ratunkowej numer osiem. Wtedy Isidor zaproponował, by jego miejsce zajęła jakaś kobieta lub dziecko, a sam postanowił pozostać na pokładzie tonącego transatlantyka.
Gdy jego małżonka usłyszała, że ten odmawia ewakuacji, postanowiła również pozostać na statku. Oddała swoje futro pokojówce Ellen i zaprowadziła kobietę do szalupy ratunkowej. Po latach od katastrofy kobieta wspominała, że ostatni raz widziała małżeństwo Strausów na pokładzie Titanica, gdy trzymali się za ręce.
Ciało Isidora Strausa odkryto wśród ofiar katastrofy, natomiast Ida Straus nigdy nie została odnaleziona.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.