Marian Kociniak był jednym z najznakomitszych polskich aktorów komediowych. Zasłynął jako Franek Dolasa w serii filmów "Jak rozpętałem II wojnę światową". Telewizyjni widzowie poznali go w roli murgrabiego z serialu "Janosik". Prywatnie był oddanym mężem i ojcem. Jak wyglądała historia jego miłości z Grażyną Pilszczyńską?
Gdy Marian Kociniak był studentem warszawskiej szkoły teatralnej, poznał Marię Wachowiak. Młoda kobieta od razu wpadła mu w oko, dlatego zaczął starać się o jej względy. W końcu aspirująca aktorka uległa jego urokowi i zaczęli się spotykać. Byli parą przez prawie dwa lata, planowali wspólną przyszłość i życie. W tym czasie Wachowiak otrzymała angaż w filmie "Pożegnania" Wojciecha Jerzego Hasa, gdzie zagrała u boku Gustawa Holoubka. Między aktorką a kolegą z planu pojawiło się uczucie i Wachowiak postanowiła rozstać się z Kociniakiem. Aktor był rozczarowany i załamany rozstaniem, długo nie mógł dojść do siebie.
Na szczęście na jego drodze pojawiła się o dwa lata młodsza montażystka, Grażyna Pliszczyńska, którą poznał w studiu dubbingowym. Kobieta była wówczas mężatką i miała małe dziecko, lecz Kociniak zupełnie stracił dla niej głowę — Ona zasłoniła mi świat. Przy niej inne kobiety traciły blask — mówił o swojej przyszłej żonie aktor. W 1963 roku para wzięła ślub. Niedługo później na świat przyszła ich córka, Weronika. Wszystko układało się pomyślnie do czasu, aż w 1978 roku Pilszczyńska spakowała się i wyjechała z dziećmi do Paryża. Powodem był imprezowy styl życia Kociniaka i nadużywanie alkoholu. Jednak aktor szybko naprawił swoje błędy i ostatecznie małżeństwo przetrwało.
W 2008 roku Kociniakowie musieli zmierzyć się z pożarem mieszkania na Saskiej Kępie. Później aktor przeszedł operację jelita grubego, a następnie złamał nogę. Przez cały ten czas, żona nie odstępowała go na krok. — Gdyby nie Grażynka, to już bym nie żył. Ona o wszystko dba. Ona dba, żebym się nie roztył i nie rozpił. Całe życie walczy z moimi papierochami — rozczulał się Kociniak.
11 lutego 2016 roku ukochana żona aktora, Grażyna Pilszczyńska-Kociniak, zmarła. Dla aktora jej śmierć była ciosem. Załamał się i popadł w rozpacz. Mówił, że nie chce już żyć. Nie pojawił się również na pogrzebie. Miesiąc po jej śmierci, media obiegła przykra informacja o śmierci Mariana Kociniaka.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.