Śmierć żony była dla niego ciosem. Mówił, że nie ma po co żyć. Miesiąc później Marian Kociniak zmarł

Dla Mariana Kociniaka żona Grażyna, była najważniejsza. Choć poznał ją, cierpiąc po rozstaniu z inną kobietą, to ona była miłością jego życia. Spędzili razem ponad 50 lat. Po jej śmierci mówił, że nie ma już, po co i dla kogo żyć. Miesiąc później zmarł.

Marian Kociniak był jednym z najznakomitszych polskich aktorów komediowych. Zasłynął jako Franek Dolasa w serii filmów "Jak rozpętałem II wojnę światową". Telewizyjni widzowie poznali go w roli murgrabiego z serialu "Janosik". Prywatnie był oddanym mężem i ojcem. Jak wyglądała historia jego miłości z Grażyną Pilszczyńską?

Pierwsza miłość. Ukochana porzuciła go dla innego mężczyzny

Gdy Marian Kociniak był studentem warszawskiej szkoły teatralnej, poznał Marię Wachowiak. Młoda kobieta od razu wpadła mu w oko, dlatego zaczął starać się o jej względy. W końcu aspirująca aktorka uległa jego urokowi i zaczęli się spotykać. Byli parą przez prawie dwa lata, planowali wspólną przyszłość i życie. W tym czasie Wachowiak otrzymała angaż w filmie "Pożegnania" Wojciecha Jerzego Hasa, gdzie zagrała u boku Gustawa Holoubka. Między aktorką a kolegą z planu pojawiło się uczucie i Wachowiak postanowiła rozstać się z Kociniakiem. Aktor był rozczarowany i załamany rozstaniem, długo nie mógł dojść do siebie.

Żona była dla niego najważniejsza. Dla niej zmienił styl życia

Na szczęście na jego drodze pojawiła się o dwa lata młodsza montażystka, Grażyna Pliszczyńska, którą poznał w studiu dubbingowym. Kobieta była wówczas mężatką i miała małe dziecko, lecz Kociniak zupełnie stracił dla niej głowę — Ona zasłoniła mi świat. Przy niej inne kobiety traciły blask — mówił o swojej przyszłej żonie aktor. W 1963 roku para wzięła ślub. Niedługo później na świat przyszła ich córka, Weronika. Wszystko układało się pomyślnie do czasu, aż w 1978 roku Pilszczyńska spakowała się i wyjechała z dziećmi do Paryża. Powodem był imprezowy styl życia Kociniaka i nadużywanie alkoholu. Jednak aktor szybko naprawił swoje błędy i ostatecznie małżeństwo przetrwało.

Zobacz wideo Zrobił film o Komendzie i "Wielką wodę". Jest zwiastun nowego filmu Jana Holoubka - "Doppelgänger. Sobowtór"

W 2008 roku Kociniakowie musieli zmierzyć się z pożarem mieszkania na Saskiej Kępie. Później aktor przeszedł operację jelita grubego, a następnie złamał nogę. Przez cały ten czas, żona nie odstępowała go na krok. — Gdyby nie Grażynka, to już bym nie żył. Ona o wszystko dba. Ona dba, żebym się nie roztył i nie rozpił. Całe życie walczy z moimi papierochami — rozczulał się Kociniak.  

Śmierć małżonki nim wstrząsnęła. Zmarł miesiąc później

11 lutego 2016 roku ukochana żona aktora, Grażyna Pilszczyńska-Kociniak, zmarła. Dla aktora jej śmierć była ciosem. Załamał się i popadł w rozpacz. Mówił, że nie chce już żyć. Nie pojawił się również na pogrzebie. Miesiąc po jej śmierci, media obiegła przykra informacja o śmierci Mariana Kociniaka.

 

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: