Dariusz Siatkowski był jednym z głównych aktorów kultowej komedii "Kogel-mogel", która od lat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród widzów. Filmowy mąż Kasi (Grażyna Błęcka-Kolska) dał się poznać widzom jako nieprzeciętny aktor. Jego barwna kreacja aktorska zachwyciła publiczność i Siatkowski zyskał sympatię i uznanie. W 2008 roku media obiegła informacja o jego śmierci. To wstrząsnęło branżą filmową. Choć od wydarzeń minęło już prawie 15 lat, sprawa wciąż, według niektórych, budzi kontrowersje.
Na dużym ekranie debiutował w filmie "Pętla dla obcego" w 1984 roku. Zanim otrzymał rolę w popularnej komedii, zagrał w kilku ciekawych produkcjach. Jego kreacje aktorskie możemy podziwiać m.in. w "Sceny dziecięce z życia prowincji", "Trójkąt Bermudzki" czy "Pomiędzy wilki". W 1988 roku zagrał w komedii "Kogel-mogel", a rola przedsiębiorczego Pawła Zawady przyniosła mu prawdziwą popularność.
Choć jego kariera zaczęła nabierać tempa, a Siatkowski zagrał w takich filmach jak "Twarze i maski", "Reich" czy "Pitbul", to widzowie zapamiętali go przede wszystkim dzięki roli męża Kasi Solskiej. Ostatni raz mogliśmy go podziwiać w filmie "Teraz i zawsze", którego premiera odbyła się w 2008 roku.
11 października 2008 roku media obiegła informacja o śmierci 48-letniego Dariusza Siatkowskiego. Aktor został znaleziony martwy w pokoju hotelowym. Jego niespodziewana śmierć i towarzyszące jej okoliczności wywołały wśród fanów falę spekulacji. Snuto teorie na temat jego rzekomych uzależnień od alkoholu i narkotyków, które, zdaniem niektórych fanów, miały przyczynić się do jego śmierci.
Ostatecznie jako przyczynę zgonu podano przedawkowanie leków na zapalenie górnych dróg oddechowych, na które na kilka dni przed śmiercią uskarżał się Siatkowski.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.