"Na twoim miejscu". Jagłowski: Nazwaliśmy naszych bohaterów po zamianie Kasiek i Krzysia, by się nie pogubić

Antonio Galdamez w swoim pierwszym fabularnym filmie "Na twoim miejscu" serwuje widzom historię zamiany ciał wielokrotnie już wykorzystywaną w kinie, ale podaną w świeży sposób. - Film (w ogóle sztuka) jest jakby diamentem o wielu płaszczyznach - załamuje i odbija światło. Przystawiasz widzowi taki pryzmat i pokazujesz mu świat, który zna, ale pod innym kątem. I to nadal jest ten sam świat, ale zdekomponowany i poskładany na nowych prawach. Tworzenie tych nowych światów bardzo mnie w filmie pociąga - mówi reżyser.

- Dwoje ludzi, młode małżeństwo, popadło w stupor, który przyniosła im codzienność. Teoretycznie niby wszystko działa, ale pojawiła się pewnego rodzaju pustka, z którą muszą sobie poradzić - mówi o filmie absolwent łódzkiej filmówki. - To fantazja o tym, żeby wyjść ze swego ciała. Móc spojrzeć z boku na siebie i swoje życie. To film empatyczny. Opowiedzieliśmy o relacji bohaterów w sposób dowcipny i wesoły, ale ważne było dla mnie zawarcie również cieni, rzeczy trudnych do przepracowania i dających do myślenia. Praca nad różnymi tonami, ciągłe wyważanie proporcji między śmiechem a łzami – to był proces niezwykle ciekawy i inspirujący - dodaje Galdamez.

Zobacz wideo Na twoim miejscu - zwiastun

"Chcieli zmiany, nie zamiany". "Na twoim miejscu" to film o empatii

Kasia (Paulina Gałązka) i Krzysiek (Miron Jagniewski) - główni bohaterowie "Na twoim miejscu" - to młode małżeństwo z uroczym synkiem i mieszkaniem w malowniczej okolicy. Wydaje się, że powinni być szczęśliwi, a jednak są na skraju rozwodu. Każdy dzień spędzają tak samo - na kłótniach. Aż do poranka, od którego muszą współpracować jak jeszcze nigdy dotąd, a wszystko przez zamianę ciał. Od teraz Krzysiek jest Kaśką, a Kaśka Krzyśkiem. Każde z nich musi przejąć obowiązki tego drugiego i stawić czoła problemom, o których istnieniu wcześniej nie miało pojęcia… Jak przekonują twórcy, zamiana ciał jest tylko wytrychem, z którego korzystają, żeby móc powiedzieć kilka niebanalnych słów o współczesności.

Miron Jagniewski i Paulina Gałązka na premierze 'Na twoim miejscu'Miron Jagniewski i Paulina Gałązka na premierze 'Na twoim miejscu' Dawid Żuchowicz, Agencja Wyborcza.pl

- Zawsze przed nowym projektem robię "badania fokusowe" na moich przyjaciołach. Gdy opowiadałam im o scenariuszu "Na twoim miejscu", to mieli nastroszone uszy. Myślę, że dla osób w naszym wieku będzie to nie tylko fajna rozrywka, ale również coś, co zmusi do refleksji - mówi Gałązka, która na początku jest nastawioną zadaniowo Kaśką, która ma potrzebę ciągłego zadowalania wszystkich wokół przez co czasami zapomina o własnym szczęściu, a potem zamienia się w swojego uroczego, ale ciągle zajętego pracą męża. - Już sam pomysł na film, który zrodził się w głowie naszego scenarzysty Łukasza Światowca na bazie jego prywatnych doświadczeń, niesie ze sobą ważne przesłanie. Zabieg zamiany ciał jest tu tylko pretekstem do opowiedzenia o empatii i komunikacji w bliskich relacjach. Z całej przygody nasi bohaterowie wychodzą dojrzalsi i szczęśliwsi - tłumaczy aktorka. Jej partner i "zmiennik" dodaje:

Przeczytałem kiedyś zdanie, że najprostsze problemy do rozwiązania to te cudze, i chyba ta pułapka jest tutaj kluczem. Ta umiejętność znalezienia się w cudzej skórze i niebagatelizowania czyichś problemów. To się oczywiście nazywa empatia i nasz film pokazuje, jak to dogłębne zrozumienie drugiej osoby jest niezbędne w tworzeniu zdrowych relacji.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Miron Jagniewski: Koniec końców będąc Krzyśkiem, grałem trochę to, jak Paulina widzi mnie i odwrotnie

Zanim ekipa weszła na plan, spędziła wiele godzin na czytaniu i omawianiu scenariusza razem z reżyserem. Korzystali też m.in. z pomocy acting coacha i choreografki, która pomagała im w wyborze swoich charakterystycznych ruchów tak, by po "zamianie ciał" je wykorzystać. - Z aktorskiego punktu widzenia to nie zamiana ciał, tylko granie Krzyśka, którego stworzyła Paulina i Kasi, którą stworzyłem ja, a potem konsekwencja ról po zamianie. Dodatkowo postaci osadziliśmy blisko nas samych, więc koniec końców będąc Krzyśkiem, grałem trochę to, jak Paulina widzi mnie i odwrotnie. To dość schizofreniczne, ale nie wiem, czy dałoby się do tego podejść inaczej. Nazwaliśmy nawet naszych bohaterów po zamianie Kasiek i Krzysia, żeby się w tym nie pogubić - mówi Jagniewski.

Produkcja jest debiutem fabularnym reżysera, który mówi, że trzeba zawsze wykorzystywać okoliczności, które się napotyka. - Pewne rzeczy są poza nami i trzeba to zaakceptować. Skoro okazało się, że film kręcimy jesienią, to przyjąłem to za walor, który należy podkreślić. Gdybyśmy realizowali go latem, wydźwięk filmu byłby pewnie zupełnie inny, mniej melancholijny. Ale ta "jesienność" ostatecznie dobrze zrobiła naszemu filmowi, zarówno klimatycznie, jak i symbolicznie - mówi i dodaje:

Wierzę w coś takiego jak 'los reżyserski'. Czyli pewne przeznaczenie, które decyduje za ciebie i podrzuca rozwiązania. Paradoksalnie rzeczy, które mogą być przeszkodą, ewoluują później do świetnych pomysłów albo zmuszają do dobrych rozwiązań i działają na plus całego projektu. Kręcenie filmu wymaga ciągłej czujności na szanse i zmiany wiatru.

Twórcy podkreślają, że "Na twoim miejscu" to przede wszystkim film o relacjach. W rolach drugoplanowych zobaczymy m.in. Michała Czarneckiego, Marię Pakulnis i Magdalenę Lamparską.

Magdalena Lamparska i Maria PakulnisMagdalena Lamparska i Maria Pakulnis Dawid Żuchowicz /Agencja Wyborcza

- Gram Edytę, która pracuje w korporacji. Jest szefową marketingu, ale w tym męskim świecie nie jest doceniana. Przyzwyczaiła się, że pomimo swojego wykształcenia, czyli dwóch fakultetów, MBA, znajomości japońskiego, wszyscy traktują ją przez pryzmat tego, że jest po prostu atrakcyjną kobietą. To właśnie głównie ze względu na tę kwestię zdecydowałam się przyjąć tę rolę. Uważam, że w męskim świecie pewne wpisane w naszą kulturę stereotypy cały czas działają i trzeba je weryfikować - tłumaczy ta ostatnia. Pakulnis, która wcieliła się w matkę Pauliny, interpretuje film jako opowieść o wkraczaniu w prawdziwe, dorosłe życie:

Opowiada o tym, jak być w związku i jak ważne jest, by umieć ze sobą rozmawiać. W scenariuszu najbardziej urzekło mnie to, że ta opowieść jest blisko życia. Niczego nie musimy udawać. A do tego wszystko skonstruowane jest w taki sposób, że oprócz fajnych, mądrych rzeczy pojawiają się również dowcip i absurd.

"Na twoim miejscu" wchodzi do kin 6 stycznia.

Więcej o: