Film "W trójkącie" zdobył Złotą Palmę w Cannes i tzw. europejskie Oscary – nagrody Europejskiej Akademii Filmowej, których ma na koncie aż cztery. Obraz nominowano też do Złotego Globu za najlepszy film komediowy lub musical.
To szalona komedia, której akcja rozgrywa się na luksusowym jachcie, pośród najbogatszych ludzi świata. Ocean szampana, morze pieniędzy i kapitan, który zawsze płynie pod prąd (brawurowy występ Woody’ego Harrelsona!) – tak zaczyna się rejs na miarę naszych czasów.
Więcej ciekawych informacji ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Statkiem podróżuje para modeli-celebrytów, Carl (Harris Dickinson) i Yaya (Charlbi Dean), ale ich wycieczka szybko przestaje nadawać się na Instagram. Nagły sztorm – a raczej szkwał – sprawia, że owoce morza wracają tam, skąd przyszły, i demoluje jacht, a wraz z nim rozsadza całą społeczną hierarchię. Ocaleni lądują na bezludnej wyspie, gdzie muszą walczyć o przetrwanie. Na miejscu okazuje się, że jedyną osobą, która potrafi zdobyć pożywienie, jest sprzątaczka.
Jak możemy dowiedzieć się ze zwiastuna, Variety pisało o filmie: "Ostlund jest mistrzem w testowaniu granic". "W trójkącie" to złośliwa, ale sprawnie przeprowadzona satyra na bogaczy. Reżyser w poprzednim swoim filmie "The Square" także wziął na tapet problem nierówności społecznych, ale w tym przypadku zrobił to w mniej subtelny, a bardziej bezkompromisowy sposób, wobec którego mało kto z sali kinowej wyjdzie obojętny.
Możemy zobaczyć, jak rosyjski oligarcha czy topmodelka zostają nagle wyciągnięci ze swojej strefy komfortu i zastają przed sobą rzeczywistość, w której mało kto potrafiłby się odnaleźć. To wszystko prowadzi do wielu komicznych, niespodziewanych i abstrakcyjnych sytuacji, które demaskują ich pozycję społeczną. Ona przecież zawsze może się zmienić w zależności od sytuacji, w której przyjdzie nam się znaleźć.
Siłą filmu jest też scenariusz, dzięki któremu możemy usłyszeć jedne z najbardziej ekscentrycznych i bezpośrednich dialogów w kinie ostatnich lat. Wiele zdań, które wypowiadają bohaterowie "W trójkącie" ma podwójną siłę rażenia - najpierw szokują, a chwilę później przyswajamy je i wybuchamy salwą śmiechu.
Do seansu zaprasza także Robert Makłowicz, który w piątek podzielił się krótkim nagraniem na swoim instagramowym profilu. Powiedział w nim, że jego zdaniem film powinno się polecać tylko wtedy, jeśli jest dobry, a nie w obliczu uzyskania "gratyfikacji". Film określił mianem śmiesznego i przejmującego. Stwierdził również, że tak "epickiej sceny womitowania" nie widział od czasów "Sensu życia według Monty Pythona".
Wideo w swojej relacji udostępniło także warszawskie Kino Muranów, które jakiś czas temu podzieliło się listą Top 10 najchętniej oglądanych filmów w 2022 roku. Co ciekawe, na dziesiątym miejscu znalazł się właśnie film Östlunda, który w zeszłym roku był pokazywany tylko w ramach pokazów przedpremierowych. Zainteresowanie "W trójkącie" musiało było ogromne.
Robert Makłowicz zachęcający do zobaczenia filmu 'W trójkącie' instagram @robertmaklowicz_official
Film w maju 2022 roku tryumfował na festiwalu filmowym Cannes, gdzie zdobył najważniejszą nagrodę, czyli Złotą Palmę. Sukcesem wówczas mogła się cieszyć odtwórczyni jednej z głównych ról, Charlbi Dean. Aktorka niestety nie doczekała już premiery produkcji w kinach. Młoda kobieta nagle zmarła pod koniec sierpnia na sepsę bakteryjną, którą wykazały badania ujawnione blisko cztery miesiące po zgonie.
Film przez całe wakacje gościł na wielu festiwalach filmowych. Był także jedną z najgorętszych premier podczas 22. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu. "W trójkącie" wszedł na ekrany kin w wielu krajach pod koniec zeszłego roku, a w Polsce można go obejrzeć od 6 stycznia w kinach studyjnych, jak i multipleksach.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.