Brad Pitt jest jednym z najpopularniejszych hollywoodzkich aktorów. Gwiazdor stworzył wiele znakomitych kreacji aktorskich w produkcjach tj. "Podziemny krąg" czy "Pewnego razu w Hollywood". Na swoim koncie ma wiele prestiżowych nagród i nominacji, m.in. jest dwukrotnym laureatem Oscara. W wywiadzie udzielonym "W Magazine" wspominał sceny intymne, w których przyszło mu grać. Okazuje się, że pamiętna scena z filmu "Mr & Mrs Smith", w którym zagrał u boku Angeliny Jolie, nie jest jego ulubioną. W tej kategorii aktor ma innego faworyta.
Od początku swojej kariery Brad Pitt wielokrotnie grał amantów. W rozmowie z "W Magazine" wspominał sceny miłosne, które zagrał przez wszystkie te lata, a tych na swoim koncie ma naprawdę wiele. Zapytany o to, która ze scen z jego udziałem jest jego ulubioną w tej kategorii, bez wahania wspomniał o serialu "Dallas", który emitowano w latach 80. ubiegłego wieku. Choć jego rola w produkcji była epizodyczna, to zagrał u boku swojej ówczesnej dziewczyny, co z pewnością ma niebagatelny wpływ na jego wybór.
W serialu "Dallas" Brad Pitt wcielał się w rolę Randy'ego, chłopaka jednej z bohaterek, Charlie Wade. Aktorką, która zagrała postać wspomnianej dziewczyny, była Shalane McCall, która prywatnie była związana z aktorem. — W tej scenie baraszkowaliśmy w sianie w stodole. Nie sądzę, abym wypowiadał jakąkolwiek kwestię. Po prostu tarzałem się i swawoliłem — wspominał z rozrzewnieniem gwiazdor.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.