"Fenomen" to pierwszy kinowy film dokumentalny o Jurku Owsiaku i 30-letniej historii powstania Orkiestry. Twórca WOŚP tak szczerze opowiada przed kamerą m.in., skąd wziął się pomysł na jej stworzenie i nie unika przy tym naprawdę trudnych tematów, takich jak brutalny hejt, jaki na niego spadł. Produkcję będzie można zobaczyć w kinach już od 20 stycznia - premiera zbiega się z trzydziestą rocznicą pierwszego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz zbliżającą się kolejną edycją akcji - finał WOŚP zagra 29 stycznia 2023 roku.
Pomysł na WOŚP narodził się przypadkiem. Jurek Owsiak chciał zebrać pieniądze dla Oddziału Kardiochirurgii Dziecięcej Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Cała zbiórka, która zorganizowana została w gmachu Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza, przebiegała bardzo spontanicznie.
- Jak powiedzieliśmy 'start', to słuchaj, widzimy, że Polska zwariowała. Z każdego miejsca wyszli młodzi ludzie i do puszek zrobionych z pudełek po proszkach do prania, do toreb na zakupy, do jakichś pudełek po butach, zbierają pieniądze. Te pieniądze zaczynają przynosić do studia. Zaczynają po nich chodzić. Wysypują z plecaków. Chodzimy po tych pieniądzach. Ktoś przynosi maszynkę do liczenia pieniędzy, ale oczywiście ona w łeb. Włożyli te pogięte, pozaginane pieniądze i ona trelelele, w którymś momencie było po niej. Więc ktoś mówi: Harcerzy weźcie i niech oni wezmą żelazka do prasowania, stoły i prasują. I zaczynają prasować te pieniądze. Patrzymy na to, co tu się dzieje. Studio jest oszalałe. Mnóstwo ludzi. I to od razu nakreśliło, jak to wygląda. Studio jest otwarte dla wszystkich, wszyscy wchodzą i wychodzą, gra muzyka od początku. Rock'n'rollowo, improwizacja pełna, 100 proc. improwizacji - wspomina w filmie "Fenomen" Jurek Owsiak. Fragment filmu poniżej:
- Tam nie było scenariusza takiego typu, że o tej porze to, o tamtej siamto, a o tej coś. Nie, tak nie było. Wiadomo było, że będą grały jakieś zespoły, ludzie będą przychodzili do studia - również do studiów w tych siedmiu czy sześciu ośrodkach regionalnych - słyszymy też w filmie.
- To, co się dzieje w Lublinie, to jest rzecz niesamowita. Miasto ma 86 tys. ludzi. W ciągu kilku godzin zostało zebranych 150 mln, a cały budynek telewizji tonie dosłownie w pieniądzach - opowiadał lokalny reporter w czasie pierwszego finału.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tego dnia kolejarze za darmo przewieźli np. 11-osobową ekipę wolontariuszy z Katowic do Warszawy. Jak w studio przyznał jeden z uczestników zbiórki, ludzie reagowali bardzo entuzjastycznie i dawali pieniądze na WOŚP, chociaż wolontariusze nie mieli ani serduszek, ani oficjalnych puszek.
– Zdecydowałam się wyprodukować ten film, bo moim zdaniem wciąż brakuje w Polsce dokumentów na temat ważnych postaci, które swoją postawą i swoim życiem pokazują ogromną moc do zmieniania naszej rzeczywistości. Taki właśnie jest Jurek Owsiak. Energia, która go napędza, odmieniła oblicze polskich szpitali, ratując dziesiątki tysięcy ludzkich istnień. Myślę, że to będzie premiera 30-lecia
– mówi Dominika Kulczyk, główna producentka filmu.