Michael J. Fox i Christopher Lloyd nagrali razem trzy filmy. Dopiero przy ostatnim coś między nimi ruszyło

61-letni Michael J. Fox zyskał międzynarodową sławę dzięki roli Marty'ego McFlya w filmie "Powrót do przyszłości" Roberta Zemeckisa. To na planie tej produkcji pierwszy raz spotkał się legendarnego Christophera Lloyda. O tym jakie relacje ich łączą, Fox opowiedział na festiwalu Sundance, gdzie obecnie promuje swój film dokumentalny.

Micheal J. Fox wywołał lawinę pozytywnych komentarzy w październiku zeszłego roku, kiedy po latach spotkał się z Christopherem Lloydem podczas konwentu fanów komiksów "New York Comic Con". Oboje mieli łzy w oczach, kiedy przytulali się do siebie. Ich ponowne spotkanie sprawiło, że wielu fanów aktorów zaczęło się zastanawiać, czy będzie jeszcze kiedykolwiek szansa, aby zobaczyć ich na ekranie ponownie razem. Na to na razie się nie zanosi, ale trzeba przyznać, że aktorzy cały czas pozostają ze sobą w koleżeńskich relacjach.

Więcej ciekawych informacji ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Popkultura odc. 138

Micheal J. Fox szczerze o relacji z Lloydem

W ostatnim czasie aktor promował film dokumentalny "Still: A Michael J. Fox Movie", który miał premierę na festiwalu filmowym Sundance. W tej produkcji szczerze opowiada o swojej chorobie i alkoholizmie. W trakcie festiwalu aktor miał swój panel, w którego trakcie opowiedział o czasach, kiedy występował w filmach z serii "Powrót do przyszłości". Wspomniał także o swojej znajomości z Christopherem Lloydem. Okazuje się, że naprawdę dobrą relację udało im się zbudować dopiero podczas kręcenia trzeciej części trylogii:

Chris to świetny facet, bardzo enigmatyczny. Zajęło mi kilka filmów, żeby go dobrze poznać. Podczas prac nad trzecim »Powrotem do przyszłości« stworzyliśmy prawdziwą więź, której nie mieliśmy w poprzednich. Zobaczyłem, jak bardzo on kocha aktorstwo. Wcześniej tego nie dostrzegłem. Możliwość porozmawiania z nim o graniu, Szekspirze i »Królu Learze«... On potrafi zagrać króla Leara! Ludzie by się tego nie spodziewali. Jest pełen niespodzianek. W dwie sekundy potrafi opowiedzieć historię, która mogłaby zająć cały film. (...) Jego miłość do kina i tego zawodu... To nie jest szalony gość, to artysta

Michael J. Fox dołączył do obsady "Powrotu do przyszłości" w trakcie realizacji filmu. Christopher Lloyd nakręcił kilka scen z Ericiem Stoltzem, który pierwotnie miał się wcielać w postać Marty'ego McFly'a. Reżyser Robert Zemeckis doszedł jednak do wniosku, że Stoltz nie nadaje się do tej roli. Po tym, jak Fox dostał angaż, kilka scen trzeba było nagrywać ponownie.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: