Tom Holland to trzeci aktor wcielający się w rolę Spider-Mana w filmach Marvela. Pierwsza ekranizacja komiksów przypadła Samiemu Raimiemu, twórcy "Martwego zła". To właśnie ten reżyser wykreował postać Petera Parkera, w którą wcielił się Tobey Maguire. Po latach Spider-Man powrócił na ekrany kin w odmienionej formie. Człowieka Pająka tym razem zagrał Andrew Garfield.
Aktualnie superbohaterem z sąsiedztwa pozostaje Tom Holland zakochany zarówno w uniwersum filmowym, jak i prawdziwym życiu w Zendayi, ekranowej MJ. Ostatni raz widzieliśmy parę na wielkim ekranie w ramach MCU w produkcji "Spider-Man: Bez drogi do domu".
Film dostał bardzo pozytywne recenzje, był prawdziwym festiwalem nostalgii dla fanów tytułowego bohatera. Dzięki wprowadzeniu do MCU motywu multiwersum twórcy mogą pozwolić sobie na niemalże wszystko. W ten oto sposób w filmie z 2021 roku zobaczyliśmy nie jednego, a trzech Spider-Manów. Kiedy na ekranie pojawiał się kolejno Maguire, Garfield oraz przeciwnicy bohaterów znani sprzed lat - publiczność w kinach nie była w stanie powstrzymać entuzjazmu - na salach nie brakowało łez, krzyków, śmiechu i owacji.
Recenzenci filmu zwrócili również uwagę na poprawę kwestii efektów specjalnych, w które obfitował film. CGI zostało wykorzystane także w dość nieoczekiwanych momentach. Niektórzy fani filmu oraz YouTube'owi twórcy twierdzą i powielają teorię, że Tom Holland w scenie po karambolu na moście wcale nie całował swojej ukochanej.
Spider-Man: Bez drogi do domu Fame Focus / YouTube /kadr z wideo
Zamiast Zendayi, superbohatera miała obejmować postać w zielonym kostiumie. Teoria głosi, że w postprodukcji na jaskrawy kolor nałożono ujęcie z prawdziwą MJ. Rozwiązanie ponoć było konieczne ze względu na napięty grafik aktorki, która w tym czasie pracowała na innym planie zdjęciowym.
Chociaż o ciekawostce donosi wiele źródeł (np. kanał na YouTubie - Fame Focus - z przeszło 4 milionami subskrypcji na koncie, specjalizujący się w efektach specjalnych), istnieje podejrzenie, że teoria jest zwykłym żartem, mającym na celu wyśmianie przesytu CGI w nowych produkcjach filmowych.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl