Edward Furlong to amerykański aktor, który zadebiutował na dużym ekranie w wieku zaledwie 13 lat. Już wtedy zachwycił rolą Johna Connora w filmie "Terminator 2: Dzień sądu" Jamesa Camerona. Wcielenie się w postać zapewniło nastolatkowi nagrodę Saturna za najlepszą kreację młodego aktora i otworzyło chłopakowi drogę do kariery.
Kilka lat później Furlong został nominowany do nagrody Film Independent za film "Serce Ameryki", w którym zagrał u boku Jeffa Bridgesa. Drugą nominację do Saturna otrzymał za pracę przy "Smętarzu dla zwierzaków II". Zagrał także w komedii "A Home of Our Own" oraz dramatycznym thrillerze z "Wczoraj i dziś" z Meryl Streep i Liamem Neesonem.
W późniejszych latach można było zobaczyć aktora u boku Edwarda Nortona w "Więźniu nienawiści" oraz w produkcji "Animal Factory" Steve'a Buscemiego z Willem Defoe i Dannym Trejo.
Chłopak już w młodym wieku wcielał się w bardzo mroczne postacie. Podkreślał, że lubi je grać, jednak nie podejrzewał pewnie, że jego życie wkrótce również nabierze ponurych barw.
Furlong wzbudzał kontrowersje już po premierze "Terminatora 2". Wówczas wyszło na jaw, że chłopak zamieszkał w wieku 15 lat ze swoją o 13 lat starszą korepetytorką Jacqueline Domac, która objęła również funkcję menadżerki młodego aktora. W związku ze zmianą stanowego prawa dotyczącego gwałtu ustawowego wujek Furlonga zaniepokojony związkiem nastolatka złożył zawiadomienie o gwałcie na nieletnim. Policja nie mogła nic zrobić, ponieważ młody aktor nie zeznał przeciwko partnerce.
Mimo utrudnień para przetrwała jeszcze kilka lat. Rozstali się, gdy dla odmiany Domac pozwała Furlonga. Kobieta oskarżyła aktora o przemoc domową. Partner miał rzucać w nią przedmiotami, krzyczeć i grozić pięściami.
Osiągnięcie szczytu kariery w wieku nastoletnim może być przekleństwem. Sława i pieniądze doprowadziły Furlonga do uzależnienia od alkoholu i narkotyków. Na początku lat 2000 trafił na odwyk, który niestety nie przyniósł oczekiwanych rezultatów.
Aktora do refleksji nad życiem skłoniło dopiero ojcostwo. Gdy urodził się jego syn Ethan, Furlong przyznał się w mediach, a przede wszystkim przed samym sobą, że od lat jego życie jest skupione na narkotykach. Aktor otwarcie mówił, że był uzależniony od kokainy oraz heroiny.
Niestety zamiast szczęśliwego rodzinnego życia, Furlong wkrótce odhaczył kolejny pozew. Matka jego syna wystąpiła o umieszczenie aktora w zakładzie psychiatrycznym oraz o zakaz zbliżania. Podobnie jak poprzednia partnerka aktora, doniosła, że Furlong stosował wobec niej przemoc oraz jej groził. Oprócz tego naraził ich wspólne dziecko na niebezpieczeństwo. W towarzystwie Furlonga 6-letni Ethan miał zażywać kokainę.
Przez naruszenie zakazu zbliżania i zaleganie z płaceniem alimentów, sąd przyznał pełne prawa do opieki nad Ethanem matce. W 2013 roku Furlong trafił za kratki. O przemoc trzykrotnie oskarżała go kolejna partnerka.
W 2021 roku aktor porozmawiał z Ethanem Suplee w podcaście "AMerican GLutton". Furlong wyznał wówczas, że od trzech lat jest trzeźwy. Przez ten czas nie spożywał alkoholu ani żadnych innych substancji psychoaktywnych.
"Naprawdę bałem się stawić czoła temu, kim byłbym bez tych wszystkich używek. Czułem, że one mnie określają." - tłumaczył strach przed odstawieniem narkotyków aktor.
Furlong stracił nie tylko wiele lat życia i zaprzepaścił świetnie zapowiadającą się karierę. Przede wszystkim trudno znaleźć w oczach doświadczonego dziś mężczyzny młodzieńczej pasji, zapału i uroku, którymi przyciągał do siebie fanów w latach 90. Wszystko wskazuje jednak na to, że mężczyzna podjął wreszcie słuszne decyzje i kroki, by wyjść na prostą.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl