Tadeusz Dołęga-Mostowicz był najbardziej poczytnym polskim pisarzem międzywojnia, a znaczącą popularność zyskał choćby dzięki już swojej drugiej powieści pt. "Kariera Nikodema Dyzmy". Mostowicz szybko zdał sobie też sprawę z tego, jak ważne będzie kino. Pierwszy film na podstawie jego powieści nakręcono już w 1933 roku - była to produkcja "Prokurator Alicja" z Jadwigą Smosarską w roli głównej. Pisarz sam też tworzył scenariusze filmowe, ale te nie cieszyły się wzięciem. Paradoksalnie tak też się miało stać ze "Znachorem", który pierwotnie został pomyślany przez autora właśnie jako film. Ponieważ i ten tekst filmowcy odrzucili, Dołęga-Mostowicz przerobił go na powieść, która trafiła do sprzedaży w 1937 roku.
Pomysł na "Znachora" Mostowicz znalazł poniekąd w gazecie. Dzienniki "ABC" opisał jeszcze w 1935 roku historię doktora Ferdynanda Dolaniego. Ten medycynę studiował w Brukseli, a co zaskakujące, aresztowano go we wsi Borek za to, że uprawiał znachorstwo. Medyk postanowił bowiem zataić fakt, że ma dyplom lekarski, bo w jego odczuciu znachorom wiodło się lepiej niż lekarzom. Następny fragment układanki przyszedł podczas wakacji w 1936 roku. Wtedy to Mostowicz spędzał czas w majątku Piwnickich w Sikorzu.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Odwiedził też wtedy ze swoimi gospodarzami pobliską wieś Radotki, w której znajdował się młyn. W nim naprawdę przyjmował pacjentów jeden z pracowników młyna, który był także lokalnym zielarzem i znachorem. Na nazwisko miał Różycki i zajmował się tymi pacjentami, którzy woleli jego usługi zamiast kosztownych wizyt u lekarza. Wątek pobicia profesora Wilczura przypisuje się z kolei epizodowi z życia samego pisarza, który został w 1927 roku zaatakowany przez nieznanych sprawców. Napaść łączono z tym, że pisarz wówczas krytykował obóz rządzący. Motyw pobicia pojawił się także w "Karierze Nikodema Dyzmy".
Scenariusz Dołęgi może i nie wypalił, ale książka "Znachor" okazała się przebojem. Jej szybki sukces zachęcić miał producentów filmowych do tego, by ją błyskawicznie zekranizować. Niemniej w tym celu nie wykorzystano scenariusza Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. O napisanie filmowej adaptacji "Znachora" poproszono za to znakomitego poetę Anatola Sterna, który wywiązał się z zadania doskonale.
Artykuł o Tadeuszu Dołędze-Mostowiczu Autorstwa Marian Dąbrowski (red) - 'Światowid' nr 1 z 1939 / Domena publiczna,
Grzegorz Pieńkowski w "Leksykonie polskich filmów fabularnych" pisze wręcz, że "Znachor" z 1937 roku to "wzorcowy przykład międzywojennego dramatu filmowego. Przejrzysta akcja, wiara w zwycięstwo dobra i znakomite aktorstwo spowodowały, że był to przebój kasowy na polskich ekranach". Główną rolę - profesora Rafała Wilczura, który po utracie pamięci przyjmuje tożsamość Antoniego Kosiby - zagrał znamienity aktor dramatyczny Kazimierz Junosza-Stępowski. Podwójną rolę żony profesora Wilczura, a potem jego córki Marysi, zagrała Elżbieta Barszczewska.
Film cieszył się taką popularnością, że już w 1938 roku nakręcono jego kontynuację pt. "Profesor Wilczur" (scenariusz znowu pisał Stern na podstawie kolejnej powieści Dołęgi-Mostowicza o tym samym tytule), a następnie już w 1939 roku do kin wszedł "Testament profesora Wilczura".
Pierwsza adaptacja "Znachora" poprowadziła wątek małżeństwa profesora Wilczura inaczej, niż podszedł do tego w latach 80. Jerzy Hoffman. U niego bowiem żona opuszcza głównego bohatera przygnieciona ciężarem jego sławy i dlatego, że czuje się niegodna, by dalej żyć u boku tak wybitnego lekarza.
Pierwotnie intryga polegała jednak na tym, że żona słynnego chirurga zdradza go, ucieka z kochankiem i zabiera ze sobą ich córeczkę, Marysię. Załamany Wilczur włóczy się po mieście i trafia do podrzędnej knajpy, gdzie się upija. Tam też zostaje okradziony i dotkliwie pobity. W efekcie ataku traci pamięć, a po przebudzeniu zaczyna życie włóczęgi. Zmęczony częstymi aresztowaniami przybiera tożsamość zmarłego Kosiby. Po latach trafia do pracy w młynie, gdzie zaczyna leczyć ludzi - pojawia się też znany wątek uzdrowienia kalekiego syna młynarza.
W międzyczasie widzowie dowiadują się, że niewierna żona profesora została pokarana przez los, bo jej kochanek zginął przygnieciony przez drzewo. To ją zmusza do podjęcia pracy szwaczki, a potem w kinie. Umiera samotnie, a po jej śmierci Marysia zaczyna pracę taperki w kinie. Jest piękną dziewczyną i ma dwóch zalotników: hrabiego Leszka i Wojdyłłę. Ten drugi z zazdrości doprowadza do wypadku, w którym Marysia i Leszek zostają ranni.
Trafiają pod opiekę Kosiby, który kradnie narzędzia lekarza z miasteczka, żeby przeprowadzić ratującą życie operację. Trafia jednak przed sąd za znachorstwo - w trakcie rozprawy dochodzi do przełomu, rozpoznaje go były rywal, doktor Dobraniecki. Wilczur zostaje uniewinniony, a następnie udaje się na grób żony. Tam odzyskuje pamięć: najpierw jedzie do swojego szpitala, a dosłownie w ostatniej chwili udaje mu się trafić na ślub Marysi i Leszka.
Film wyprodukowało Warszawskie Biuro Kinematograficzne Feniks, a na Festiwalu Filmowym we Lwowie w 1938 r. reżyser Michał Waszyński dostał Nagrodę Izby Przemysłowo-Handlowej. "Znachora" ponownie zdecydował się zekranizować dopiero Jerzy Hoffman, który w głównych rolach obsadził Jerzego Bińczyckiego, Annę Dymną i Tomasza Stockingera. Film wszedł do polskich kin 12 kwietnia 1982 roku i stał się jednym z najbardziej kultowych polskich obrazów. W 2023 roku Netflix ma pokazać nową adaptację, w której w profesora Wilczura wcieli się Leszek Lichota.