Po prawie dekadzie od powstania kultowej gry "The Last of Us", HBO Max stworzyło serialową adaptację o tym samym tytule. Za powstanie projektu odpowiada jeden z ojców gry, Neil Druckmann, oraz scenarzysta, Craig Mazin. Dwa pierwsze odcinki spotkały się z pozytywnym odbiorem widzów, lecz trzeci znacząco odbiega od doskonale znanej graczom linii fabularnej. W oficjalnym podcaście twórcy wyjaśniają dlaczego oraz ujawniają, z jaką chorobą zmagał się Frank.
Twórcy gry "The Last of Us" nie poświęcili na historię Franka i Billa zbyt dużo czasu. Wątek dotyczący ich relacji został przedstawiony jedynie szczątkowo i był raczej urozmaiceniem niż kwestią istotną dla przebiegu fabuły. W serialu dostępnym na platformie HBO Max, sytuacja przedstawia się zgoła inaczej, a na opowiedzenie losów bohaterów poświęcono cały trzeci odcinek. Choć wzruszająca opowieść o losach Franka i Billa odbiega od zarysu przedstawionego w grze, to Druckmann i Mazin zadbali o to, by zakończenie wątku było wierne pierwowzorowi.
W trzecim odcinku serialu następuje spore odejście od linii fabularnej znanej z gry. Frank, choć jest młodszy od ukochanego, zapada na niewyjaśnioną chorobę, która sprawia, że staje się całkowicie zależny od pomocy innych, a opiekę nad nim przejmuje Bill. "The Last of Us" jest pełne tajemnic i niewyjaśnionych wątków, które twórcy serialu postanowili wyjaśnić w podcaście o tym samym tytule. Mazin opowiedział o wizji, która przyświecała twórcom oraz ujawnił, dlaczego nie powiedziano wprost, co dolega Frankowi. — Nie chcieliśmy koniecznie precyzować tego dla publiczności. Było to albo stwardnienie rozsiane, albo stwardnienie zanikowe boczne, ale było to zwyrodnieniowe zaburzenie nerwowo-mięśniowe. To się zdarza. Zdarza się tak powszechnie, a jednocześnie tak rzadko — powiedział scenarzysta dodając, że zwykle filmowi bohaterowie umierają niespodziewanie, a przyczyną najczęściej jest nagły zawał. W przypadku Franka, powody jego śmierci nasuwają się same.
Z kolei Druckmann wyjaśnił, że rozwinięcie wątku relacji dwóch mężczyzn było sporym wyzwaniem. Twórca wyznał, że historia kształtowała się przez długi czas, lecz ostatecznie wszystkie rozważania doprowadziły ich do wniosku, że warto opowiedzieć losy tych bohaterów właśnie w taki sposób.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.