Danuta Szaflarska to niekwestionowana legenda polskiej kinematografii. Na emeryturę przeszła dopiero rok przed śmiercią, a zmusiło ją do tego złamanie biodra, którego doznała podczas prób do spektaklu "Sklep przy głównej ulicy". Choć widzom dała się poznać jako pełna radości kobieta, to jej życie nie zawsze było szczęśliwe. Rodzinne tragedie, wojna i dwa rozwody dotkliwie doświadczyły artystkę. Mimo iż zagrała blisko 200 ról, to w roli matki, nie potrafiła się odnaleźć.
Więcej informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Dzieciństwo Danuty Szaflarskiej nie było beztroskie. Jako 6-latka musiała zmierzyć się ze śmiercią młodszej siostry, a 3 lata później ojca. Choć zawsze marzyła o aktorstwie, to początkowo planowała pójść na medycynę. Ostatecznie za namową bliskich postanowiła spróbować swoich sił w warszawskiej PWST, do której dostała się dopiero za drugim razem.
Gdy wybuchła wojna, była związana z wileńskim teatrem na Pohulance. W tym czasie miała również epizod alkoholowy, który zaczął się po tym, gdy jej brat zginął na froncie. Z rozpaczy wyciągnął ją jej przyszły mąż, Jan Ekier, którego poślubiła w 1941 roku. Niespełna dwa lata później na świecie pojawiła się ich córka, Maria, lecz narodziny dziecka nie skłoniły jej do zwolnienia tempa. Zaczęła występować w teatrze konspiracyjnym, a w trakcie powstania warszawskiego była łączniczką.
Po zakończeniu wojny małżeństwo aktorki rozpadło się, a Szaflarska rzuciła się w wir pracy, co zaowocowało dynamicznym rozwojem kariery. Niestety prywatnie zmagała się z licznymi chorobami pierworodnej. Maria była chorowita, a zapracowana artystka nie miała czasu, by opiekować się dzieckiem. Ostatecznie na pewien czas umieściła córkę w kurorcie w Zakopanem.
Zanim ponownie wyszła za mąż, była związana z lekarzem, Tadeuszem Orłowskim. W 1952 roku poślubiła kolegę po fachu, Janusza Kilańskiego, a owocem ich miłości była córka, Agnieszka. Niestety i ta relacja nie przetrwała i raptem siedem lat później ogłosili rozstanie. — Moje związki nie przetrwały, ponieważ mężowie zakochiwali się i mnie zostawiali. Na początku myślałam: "Trudno, przejdzie im". Ale kiedy widziałam, że rodzi się coś poważniejszego, natychmiast się rozwodziłam, nie tolerowałam trójkątów małżeńskich, choć bardzo to przeżywałam. Gdyby była szansa naprawienia małżeństwa, tobym przeczekała. Ale nie było — mówiła w "Zwierciadle".
Wysyłała córki na samotne wakacje i rzadko spędzała z nimi czas. Nie potrafiła zbudować z nimi silnej więzi. Jej młodsza córka wspominała, że kariera była dla Szaflarskiej ważniejsza niż obowiązki rodzicielskie. — W domu często mamy nie było, a jak była, to odpoczywała po pracy. Szkołą się nie interesowała, na wywiadówkach nie bywała. Wobec mnie bywała surowa — wspominała Agnieszka, dodając, że brak zainteresowania ze strony matki sprawił, że czuła się samotna. — Wspominam to jako koszmar — mówiła z rozżaleniem. Dopiero gdy na świecie pojawiły się wnuki, relacje między Szaflarską a jej dziećmi uległy poprawie. Danuta Szaflarska zmarła 19 lutego 2017 roku, zaledwie kilka dni po 102. urodzinach.