Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Od niedawna w mediach aż huczy o nowej wersji kultowego "Znachora". Za stworzenie remake'u zabrał się Netflix, a jako tytułowego bohatera obsadzono Leszka Lichotę. Film pojawi się na platformie streamingowej jeszcze w tym roku. Warto więc przypomnieć sobie kultową odsłonę i losy Jerzego Bińczyckiego, czyli pierwotnego odtwórcę roli. Jak wyglądało jego życie?
Jerzy Bińczycki urodził się 6 września 1937 roku i pochodził z Witkowic. Jak się okazuje, początkowo mężczyzna nie wiązał swojej przyszłości z aktorstwem. Z natury był nieśmiały i pasjonował się architekturą. Na egzaminie do Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie znalazł się ze względu na swojego przyjaciela. Bińczycki chciał wesprzeć go w przygotowaniach do testu wstępnego, a finalnie sam do niego podszedł i został przyjęty na studia.
Na studiach poznał kobietę, która kompletnie zawróciła mu głowie. Była to, Aleksandra Górska. Dziewczyna niestety nie odwzajemniała uczuć mężczyzny i związała się z innym aktorem Andrzejem Szajewskim. Bińczycki długo rozpaczał po nieudanej miłości. Ukojenie znalazł w ramionach innej artystki, Elżbiety Willówny. Gdy ukończyli szkołę, oboje trafili do Teatru Śląskiego w Katowicach. Para szybko wzięła ślub i doczekała się córeczki. W 1956 roku przenieśli się z powrotem do Krakowa.
Niestety małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Para postanowiła się rozwieść, jednak wciąż wyrażali się o sobie z dużą dozą szacunku i sympatii. Po czasie Bińczycki przyznał, że tego typu związki są dla niego bezsensem. - Nie wierzę w aktorskie małżeństwa, tego typu związki mają małe szanse na przetrwanie - odpowiedział artysta pytany o powody rozstania.
Przez długi okres, Bińczycki nie mógł otworzyć się na nowe uczucie. Zamiast tego skupił się na swojej karierze. Aktor zagrał w takich produkcjach jak "Noce i dnie", "Punkt Widzenia", czy też wspomniany wcześniej "Znachor".
W latach 80. Jerzy Bińczycki poznał swoją drugą żonę, Elżbietę Godorowską. Młodsza o 17 lat kobieta z zawodu była teatrolożką. Ich znajomość rozpoczęła się od wywiadu, na który kobieta zaprosiła aktora. -Tak nawiązaliśmy poważny kontakt. Z czasem przerodził się w znajomość, potem w sympatię, w konsekwencji w małżeństwo. - przyznał filmowy Znachor - Takiej kobiety szukałem. Zarówno mnie, jak i jej zależało na tym, żeby mieć prawdziwy dom, rodzinę. Tego nam brakowało - podkreślał. Para żyła pełnią szczęścia, a niedługo po ślubie mogli podzielić je z synkiem Janem.
Choć aktor wielokrotnie zapewniał, że rodzina jest jego priorytetem, nadal darzył aktorstwo ogromnym uczuciem. - Mówił, że w teatrze się pracuje, a kocha się żonę, ale widać było, że do teatru podchodził bardzo emocjonalnie - przyznała jego żona w jednym z wywiadów. Ostatnie wystąpienie publiczne Bińczyckiego miało miejsce we wrześniu 1998 podczas obchodów z okazji dziesięciolecia pierwszej w Krakowie transplantacji serca. Aktor zmarł na zawał serca 2 października tego samego roku.