Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Serce fanów kultowego "Rocky'ego" zabiło przez moment szybciej. Post ze zdjęciami pierwszych wpisów w scenariuszu do kolejnej części filmu pojawił się na chwilę na profilu samego Sylvestra Stallone. Niestety, jak przyznaje sam twórca postaci, film raczej nigdy nie powstanie. Kogo za to obwinia?
Fani, którzy zdążyli zobaczyć post aktora (niedługo po jego publikacji Stallone usunął wpis), mogą zastanawiać się, co stoi na przeszkodzie w powstaniu kolejnej części filmu. Fotki, jak i treść wiadomości skierowanej do miłośników serii można obecnie znaleźć na Twitterze jednego z fanów. Warto także przypomnieć, że celebryta nie tylko odegrał postać boksera, ale także odpowiada za jej stworzenie.
Prawa do serii należą jednak do 91-letniego Irwina Winklera. Od lat Sylvester Stallone jest w otwartym konflikcie z producentem, oskarżając go o "bycie pasożytem" czerpiącym korzyści z legendarnej sagi filmów bokserskich. Można więc przypuszczać, że "pewne jednostki", przez które nie powstanie kolejna część "Rocky'ego" to właśnie Winkler i jego rodzina.
Na zdjęciach scenariusza opublikowanych przez Stallone'a można było zobaczyć kilka pierwowzorów scen, które miały pojawić się w filmie. W siódmej części "Rocky'ego" bokser miał walczyć o "okolicę, która go wychowała i nadal go kocha". Balboa miał zmierzyć się w nim z 27-letnim zawodnikiem podpisanym jako Chucho the Mutt.
Do serii wróciłaby też zmarła żona głównego bohatera Adrian, w którą wcielała się Talia Shire. Nie wiadomo jednak, czy rozmowa Rocky'ego z ukochaną byłaby wyłącznie wspomnieniem, czy prawdziwym powrotem bohaterki do filmowej Filadelfii.