Charliego Chaplina z pewnością nie trzeba nikomu przedstawiać. Brytyjski aktor i reżyser, który zawojował Hollywood, w szczególny sposób zapisał się na kartach historii kina. Filmy takie jak "Brzdąc" czy "Dyktator" znalazły swoje miejsce w kanonie światowej kinematografii, a Chaplin samą swoją postacią, stał się inspiracją dla kolejnych pokoleń filmowych twórców.
Charlie Chaplin ostatnie lata życia spędził wraz z czwartą żoną, Ooną O’Neil, oraz dziećmi w szwajcarskim miasteczku Corsier-sur-Vevey. W Boże Narodzenie 1977 roku Oona poinformowała media o nagłej śmierci aktora. Kilka dni później odbyła się skromna ceremonia pogrzebowa, którą transmitowano w kilku stacjach telewizyjnych. Spokój rodziny Chaplinów nie trwał długo, ponieważ po niewiele ponad dwóch miesiącach od pogrzebu, dokonano strasznego odkrycia. W miejscu, gdzie pochowano aktora, znajdował się dół, co oczywiście oznaczało kradzież jego szczątków.
Charlie Chaplin z żoną Ooną w 1959 roku Graziano Arici / Bridgeman Images/East News
Wiadomość bardzo szybko obiegła cały świat, w poszukiwania trumny zaangażowano Interpol, a niektóre źródła mówią o liczbie nawet dwóch tysięcy policjantów. Służby przesłuchiwały niemalże całą wioskę, czego efektem były zeznania mówiące o słyszanych odgłosach uderzeń kilofa w noc poprzedzającą odkrycie. Oprócz tego udało się zidentyfikować ślady kół, lecz niestety śledczy szybko stracili trop. W poszukiwaniach najtrudniejszy był brak jasnego motywu. Pojawiło się sporo teorii mówiących o fanach, którzy wykradli ciało aktora, żeby zrobić z niego relikwie. W grę wchodzili też Anglicy chcący pochować Chaplina w jego ojczyźnie, co podobno miało być jego życzeniem. Mówiono też o Żydach, którzy mieli wykraść ciało Chaplina z chrześcijańskiego cmentarza, aby pochować go zgodnie z obrządkiem oraz o faszystach, mszczących się za parodiowanie Hitlera w "Dyktatorze" z 1940 roku.
Po kilku dniach Oona otrzymała telefon od złodziei, którzy żądali od niej 600 tys. franków szwajcarskich okupu w zamian za zwrócenie ciała męża. Kobieta bez namysłu odmówiła, dodając, że Charlie uznałby to za niedorzeczność. Kiedy to nie poskutkowało, przestępcy zagrozili skrzywdzeniem jej dzieci. Podobno negocjacje trwały kilkanaście tygodni, a w tym czasie telefon w domu Chaplinów był na stałym podsłuchu policji.
16 maja, czyli po ponad dwóch miesiącach od kradzieży, ku zdziwieniu złodziei Oona przystała na ich warunki. Była to oczywiście przemyślana operacja, mającą na celu schwytanie przestępców przy próbie przekazania okupu. Jeden z policjantów udawał szofera i prowadząc Rolls Royce'a Chaplinów, miał dotrzeć na umówione miejsce i schwytać złodziei. Nie obyło się bez wpadki, ponieważ lokalny listonosz rozpoznał samochód rodziny i jechał za nim na rowerze. Wzbudziło to podejrzenia policji, w efekcie aresztowano niewinnego mężczyznę. Ze względu na tę sytuację funkcjonariusz nie był w stanie dostarczyć okupu o umówionej porze, dlatego cała akcja przepadła. Jednak nic straconego, policjanci postanowili obstawić wszystkie budki telefoniczne w miasteczku w oczekiwaniu, aż złodzieje skorzystają z którejś z nich, żeby ponowić negocjacje. Po ponad dwóch miesiącach, 17 maja 1978 roku, szwajcarskiej policji udało się uchwycić złodziei trumny ze szczątkami Charliego Chaplina, właśnie przy jednej z takich budek.
Przestępcami okazali się dwaj mechanicy, 24-letni Polak Roman Wardas oraz 38-letni Bułgar Gantscho Genev. Jako motyw wskazali próbę rozwiązania problemów finansowych, a inspiracją miała być podobna sytuacja mająca miejsce we Włoszech, o której przeczytali w gazecie. Trumna z ciałem aktora została przez nich ukryta w polu kukurydzy, jak się okazało, niecałe dwa kilometry od domu Chaplinów. Kiedy rodzina odzyskała szczątki Charliego, zdecydowała się oczywiście ponownie go pochować, ale tym razem zabezpieczyli grobowiec dwumetrową warstwą betonu.
Po pół roku od aresztowania złodziei zapadły dwa wyroki skazujące. Wardas jako mózg całej operacji został skazany na cztery i pół roku ciężkich robót, natomiast Genevowi ze względu na zdiagnozowaną niepełnosprawność intelektualną zasądzono karę 18 miesięcy w zawieszeniu. Obrońcy Bułgara wnioskowali o niską karę ze względu na zaburzoną umiejętność postrzegania dobra i zła. Obaj mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów, wyrazili skruchę, a nawet wysłali list z przeprosinami do żony zmarłego aktora.
Historia uprowadzenia szczątków Charliego Chaplina może nie być szczególnie popularna, ale nie umknęła twórcom filmowym. W 2014 roku francuski reżyser Xavier Beauvois, dwukrotny laureat z Cannes za "Pamiętaj, że umrzesz" i "Ludzi Boga", zdecydował się zekranizować tę historię. Film "Cena sławy" był nawet reklamowany w Polsce hasłem "o dwóch takich, co ukradli Chaplina". W rolach głównych grają Benoît Poelvoorde oraz Roschdy Zem.
Co ciekawe, w jedną z postaci wciela się libańska reżyserka i aktorka Nadine Labaki, twórczyni filmów takich jak "Karmel", "Dokąd teraz?" czy "Kafarnaum".