Z przyszłą żoną zeswatała go matka. Nie chciała, by został starym kawalerem. Razem są już 42 lata

Zbigniew Buczkowski stawiał karierę na pierwszym miejscu. Życie miłosne nie było dla niego priorytetem. Gdy skończył 30 lat, miał już w swoim portfolio wiele ról w popularnych produkcjach. Nie myślał o stabilizacji i założeniu rodziny. Wtedy zareagowała matka aktora.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Jolanta i Zbigniew Buczkowscy już od 42 lat tworzą zgrane małżeństwo. Mężczyzna nie raz określał partnerkę jako kobiecy ideał. Mało kto zdaje sobie sprawę, że gdyby nie matka aktora, ten nigdy nie spotkałby miłości swojego życia.

Zobacz wideo Jacek Rozenek nie wierzy już w miłość? "Pierwsze pięć lat małżeństwa to była bajka"

Kariera była u niego na pierwszym miejscu. Jolantę poznał dzięki swojej mamie

Na początku lat 80. Zbigniew Buczkowski miał na koncie grę w takich produkcjach jak "Miś", "Wizja lokalna 1901", czy "Daleko od szosy". Aktor był o krok od stania się gwiazdą znaną w całym kraju. Pomimo tego, w jego życiu miłosnym nie działo się zbyt wiele. 30-letni artysta nigdy nie zakochał się na tyle, aby myśleć o wspólnym życiu z partnerką - Wtedy facet trzydziestoletni, który nie miał żony, był albo podejrzany, albo nadzwyczajnie szpetny. Stary kawaler to nie było najmilsze określenie na mężczyznę - przyznał sam aktor.

Choć Zbigniew Buczkowski nie przejmował się sprawami miłosnymi, jego matka uznała, że nie pozwoli, aby jej syn stał się starym kawalerem. Kobieta postanowiła wyswatać go z siostrzenicą swojej dobrej przyjaciółki. Początkowo obie rodzicielki towarzyszyły młodym na randce. Gdy tylko jednak opuściły kawiarnię "Mozaika", zeswatana para poczuła do siebie miętę. Jolanta była utalentowaną programistką komputerową, co w tamtych czasach było dość nietypowym zawodem. Buczkowski wspomina, że od razu wpadł jak śliwka w kompot. Zaczął "kombinować, żeby jak najszybciej założyć jej na palec obrączkę".

Ich uczucie jest równie silne co na początku. Buczkowscy są już 42 lata po ślubie

Para pobrała się już w 1981 roku. Zapytany o przepis na udane małżeństwo Zbigniew Buczkowski przyznaje, że również w ich związku zdarzały się chwilę i upadki. Według aktora kluczem do osiągnięcia szczęścia we wspólnym życiu są nieustanne próby bycia lepszym. Jak sam przyznaje, ich związek to w dużej mierze zasługa Jolanty. - Powodzenie naszego małżeństwa to zasługa żony, jej mądrości życiowej i ogromnej tolerancji - stwierdził artysta.

Zbigniew Buczkowski zachęca także pary do wspólnych wyjazdów. Podróże stały się dla jego małżeństwa kluczowym punktem. Wspólnie z Jolantą odwiedzili wiele państw, a w przyszłości planują kolejne wyjazdy. Choć początkowo ciotka Jolanty ostrzegała ją przed ślubem z aktorem, para do dziś czerpie garściami z życia. - To dzięki niej moje życie ma sens, a moje marzenia się spełniają. Każdemu facetowi życzę, żeby spotkał swoją Jolę - podsumował artysta.

Więcej o: