W latach 70. Anna Dymna była jedną z najpiękniejszych polskich aktorek. Choć miała rzesze wielbicieli, jej serce należało do starszego o 15 lat Wiesława Dymnego. Jego niespodziewana śmierć pogrążyła ją w żałobie na długie lata. Wszystko odmieniło spotkanie Zbigniewa Szota.
Relacja Anny z Wiesławem Dymnym rozpoczęła się na planie filmu "Pięć i pół bladego Józka" w reżyserii Henryka Kluby. Choć starszy o 15 lat aktor imponował jej talentem, to jego temperament przez pewien czas ją odstraszał. Był uzależniony od alkoholu i uchodził w środowisku za awanturnika. Jednak im częściej rozmawiali, tym bardziej aktorka ulegała jego urokowi. W końcu zostali parą i pobrali się w 1971 roku. Ślub jednak niczego nie zmienił. Dymny wciąż nadużywał alkoholu, często wracał pobity i demolował mieszkanie.
Wiesiek obracał w koszmar moje życie
— wspominała po latach artystka w wywiadzie realizowanym na potrzeby książki "Warto mimo wszystko". Jednak miłość pozwalała im przezwyciężyć wszystkie trudności.
Niespodziewanie 12 lutego 1978 roku Anna Dymna znalazła męża martwego w kuchni. Jego śmierć zupełnie nią wstrząsnęła. Przez kolejne lata była pogrążona w żałobie i poczuciu ogromnej straty. — Żyłam w absolutnym szoku — wyznała. Byli małżeństwem niespełna 7 lat.
Kilka miesięcy później Anna Dymna uległa wypadkowi samochodowemu. Jej obrażenia były poważne, a stan bardzo ciężki. Miała połamane kończyny, pękniętą miednicę i uraz kręgosłupa. Lekarze nie dawali jej zbyt wielu szans na odzyskanie sprawności, lecz wtedy na jej drodze pojawił się fizjoterapeuta, Zbigniew Szota. Po kilku tygodniach rehabilitacji aktorka odzyskała siły i wróciła na deski teatru. Po zakończeniu leczenia znajomość przetrwała. Przez wiele miesięcy przyjaźnili się, lecz wkrótce narodziło się między nimi głębsze uczucie. W lipcu 1982 roku Anna Dymna i Zbigniew Szota stanęli na ślubnym kobiercu. Trzy lata później na świecie pojawił się jedyny syn aktorki, Michał.
Po narodzinach dziecka między małżonkami przestało się układać. Dymna chciała, by mąż więcej czasu poświęcał rodzinie, lecz dla niego priorytetem była praca. Początkowo drobne nieporozumienia z czasem przerodziły się w nieustanne kłótnie i awantury. W końcu podjęli decyzję o rozstaniu. Para rozwiodła się po 6 latach małżeństwa. Niedługo później Szota wyjechał do Niemiec, gdzie założył rodzinę. Aktorka przez wiele lat nie utrzymywała kontaktów z byłym mężem, całą uwagę skupiła na wychowywaniu syna i pracy zawodowej. Podobno jak cytuje Viva tygodnik "Świat i ludzie" w 2010 roku mieli odbyć rozmowę, podczas której wszystko sobie wyjaśnili.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.