Szef studia Paramount Bob Bakish jakiś czas temu na łamach portalu Indiewire powiedział, że widział już duże fragmenty siódmej części "Mission: Impossible". Stwierdził, że film jest fascynujący, ale jednak zbyt długi i będzie trzeba go wyciąć. To wywołało falę komentarzy wśród polskich fanów filmów, którzy zaczęli się zastanawiać, czy nie odbije się to na scenach z udziałem Marcina Dorocińskiego.
Więcej ciekawych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Prace nad produkcją zaczęły się pod koniec 2021 roku, ale sam aktor przyznał się do udziału w tym przedsięwzięciu dopiero w październiku 2022 roku. Wcześniej jedynie podsycał informacje, udostępniając w mediach społecznościowych zdjęcia z Londynu, gdzie podejrzewano, że pracuje właśnie na planie "Mission: Impossible".
Siódma część przygód Ethana Hunta, w którego wciela się Tom Cruise, pojawi się w kinach już 12 lipca. Tymczasem Marcin Dorociński pochwalił się na Instagramie zdjęciem z ostatniego dnia planu zdjęciowego, na którym pozuje z reżyserem Chrisem McQuarriem oraz z montażystą Eddiem Hamiltonem. Fotografię opisał słowami:
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. No i stało się. Moja misja niemożliwa rozpoczęta w grudniu 2021 roku dobiegła końca. Chciałabym się z Wami podzielić pamiątką z ostatniego dnia zdjęciowego. Obok mnie Chris McQuarrie zwany McQ — wspaniały reżyser, dzięki któremu jestem w tym projekcie. To był wielki zaszczyt poznać człowieka, który stoi za sukcesem »Top Gun: Maverick« i »Podejrzanych«. Jegomość po lewej to Eddie Hamilton – jeden z najwybitniejszych montażystów na świecie
W opisie postanowił się także odnieść do spekulacji, jakoby sceny z jego udziałem miałyby zostać wycięte:
A za nami ekran z ujęciem z filmu. Mając na uwadze troskę mediów i ostatnie nagłówki – zapytałem Eddiego, czy mnie nie wytnie, ale niech jego odpowiedź pozostanie między nami. Czy tak się stanie – będziecie musieli przekonać się sami już w lipcu, kiedy film wejdzie do kin. Wciąż nie mogę uwierzyć, że mogłem być częścią tej wielkiej machiny i wspaniałej przygody. Jestem szczęściarzem
W ten sposób aktor pomiędzy słowami dał nam znać, że na sali kinowej z pewnością się nie rozczarujemy. Warto także dodać, że to nie pierwsza rola Dorocińskiego w międzynarodowej produkcji. Wcześniej udało mu się zagrać w polsko-brytyjskim filmie "303. Bitwa o Anglię" oraz w przebojowym serialu Netfliksa "Gambit królowej", gdzie wcielił się w radzieckiego arcymistrza szachowego.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.