Ilu ludzi zabił John Wick w trzech pierwszych filmach? Średnio ktoś ginie co minutę

"Keanu nie uznaje półśrodków - zawsze idzie na całość i daje z siebie wszystko. Niezależnie od tego, czego się od niego wymaga, dla Keanu nie ma rzeczy niemożliwych" - opowiadał jeszcze przed premierą trzeciej części filmowej serii o Johnie Wicku reżyser Chad Stahelski. Należy przyznać, że on i Keanu Reeves ekranowe sceny walki wnieśli na niespotykany wcześniej poziom złożoności. John Wick eliminuje licznych przeciwników całymi seriami i bez wytchnienia - łączna liczba jego ofiar śmiertelnych z pierwszych części cyklu jest zatrważająca.

24 marca do polskich kin wchodzi "John Wick 4" z Keanu Reevesem w głównej roli. Ta część ma też być pożegnaniem aktora z serią, która już dawno temu zyskała status kultowej. I jest to pożegnanie w wielkim stylu - film trwa blisko trzy wypełnione akcją godziny. Reeves przez zdecydowaną większość swoich dni filmowych kręcił kolejne sceny pojedynków, co sprawiło, że praca nad tą odsłoną cyklu była dla niego wyjątkowo fizycznie wymagająca. Efekty są co najmniej imponujące i podsumowując krótko, możemy zdradzić, że trup ściele się tutaj naprawdę gęsto.

Zobacz wideo "John Wick 4" - Keanu Reeves powraca w popularnej roli. Jest pierwszy zwiastun!

Jak i czym zabija John Wick?

Nie bez powodu się mówi, że ta seria jest jedną z najbardziej zaskakujących, nieoczywistych, a zarazem surrealistycznych franczyz ostatnich lat. Filmy o Johnie Wicku zyskały sobie liczne i wierne grono fanów, którzy zdecydowanie doceniają to, jak reżyser Chad Stahelski stara się unikać typowych dla kina akcji klisz. A do tego jako doświadczony kaskader potrafi opracować niezwykle intensywne i karkołomne w swej konstrukcji sceny walk. John Wick jako najskuteczniejszy i najgroźniejszy wśród płatnych zabójców człowiek rzadko kiedy ma czas na chwilę oddechu - sam jeden potrafi rozgonić grupy szturmowe składające się nawet z kilkudziesięciu członków.

John Wick przeciwników eliminuje na najróżniejsze, coraz bardziej wymyślne sposoby - czasem skrajnie brutalne, a czasem zaskakujące choreograficzną finezją. W jego repertuarze widz znajdzie zarówno te bardziej oczywiste i klasyczne środki, takie jak strzelanie z broni palnej czy rzucanie nożami, siekierami i innymi rodzajami broni białej (zdarza mu się też miotać np. pistoletem bez amunicji). Pokona nawet kolesia dwa razy od siebie większego, w czym pomaga mu oczywiście gruntowna znajomość najróżniejszych sztuk walki.

John Wick z łatwością jako śmiercionośnego narzędzia używa czasem samochodów i innych pojazdów kołowych, ale i zwykły ołówek czy książka w jego rękach mogą przynieść zgon. Nie zapominajmy także, że Baba Yaga morduje zarówno gołymi rękami (łamie karki jak zapałki), jak i kopniakami, w biegu, niemal w locie czy też z wysokości końskiego grzbietu. Okazjonalnie zdarza mu się też kogoś udusić linką lub drutem - w zależności od tego, co tam akurat ma pod ręką. W czwartej części serii po raz pierwszy zobaczymy też, jak wspomaga się nunczako.

Ilu ludzi zabił John Wick w trzech pierwszych filmach?

Co prawda jeszcze nie ma oficjalnych statystyk i pogłowia z najnowszej części "Johna Wicka", ale udało się już zliczyć, ile ofiar padło w trzech pierwszych odsłonach cyklu. W początkującej historię produkcji z ręki głównego bohatera zginęło na ekranie 77 osób. Ta liczba wzrosła zatrważająco w sequelu - Wick wykończył w drugiej części bowiem 128 osób. W przypadku obrazu "John Wick 3: Parabellum" reżyser Chad Stahelski już trochę spuścił z tonu - tym razem uśmiercili na ekranie już "tylko" 94 nieszczęśników. Łącznie daje nam to więc 299 zgonów na ekranie. Średnio więc na jedną część przypada 100 ofiar - relacjonuje "Screen Rant".

Pojawiły się też nieco bardziej złożone obliczenia: pierwszy film trwa 101 minut i średnio główny bohater zabija kogoś co minutę i osiem sekund. Drugi rozdział zabójczej sagi liczył sobie 122 minuty, a statystycznie rzecz ujmując, w tej części ktoś umiera przeciętnie co 57 sekund. W przypadku trwającego 130 minut "Parabellum" okres ten wydłużył się do minuty i 23 sekund.

Jak sprawy się mają w przypadku ostatniego z serii filmu, jeszcze nie wiadomo, ale można już szacować. Biorąc pod uwagę dotychczasowe dane i długość nowej produkcji, śmiało można uznać, że tym razem Wick w toku akcji zabił przynajmniej około 100 osób. Warto też dodać, że za jego głowę wyznaczona zostaje naprawdę duża nagroda, więc gdzie się chłopak nie pojawi, tam czyhają na niego całe zastępy łaszących się na grube miliony dolarów najemników. I ci padają jak mrówki, więc istnieje szansa, że zbliżmy się do tego samego poziomu, co w drugiej części. 

Więcej o: