"John Wick 4". Fan policzył, ile osób zabił w filmie Keanu Reeves. Pobili rekord serii

"John Wick 4" to najdłuższa, bo trwająca bite trzy godziny, część popularnej serii filmowej z Keanu Reevesem w roli bezwzględnie skutecznego zabójcy na zlecenie. Co więcej, w nowej produkcji główny bohater więcej walczy, niż mówi i nareszcie komuś udało się obliczyć, ile osób tym razem uśmiercił na ekranie. Jest to rekordowy dla całej sagi wynik.

"John Wick 4" to zdecydowanie najbardziej karkołomna, szalona, brawurowa, komiksowo przerysowana i zarazem urzekająca pięknymi kadrami odsłona cyklu. Reżyser Chad Stahelski poszedł na całość i nie żałował sobie czasu ekranowego. Nakręcił z Keanu Reevesem tyle materiału, że starczyłoby tego na czterogodzinny film, ale ostatecznie zlitował się nad widzami i ograniczył się do "ledwie" 169 minut. W tym czasie John Wick prowadzi obławę, a potem sam staje się jej celem, co oznacza, że gdzie się nie pojawi, tam ktoś próbuje go zabić. Cały film zaczyna się od efektownej sceny pościgu i szybkiej egzekucji, a potem karuzela szalonych scen akcji kręci się dalej.

Zobacz wideo "John Wick 4" - Keanu Reeves powraca w popularnej roli. Zwiastun!

Ile osób zabił John Wick w czwartym filmie?

Wielbiciele Johna Wicka doskonale wiedzą, że mało kto tak malowniczo walczy i skutecznie zabija na ekranie, jak on. Z gracją wykorzystuje każdy znany rodzaj broni palnej i białej, posługuje się rozlicznymi stylami sztuk walki, a i potrafi wyeliminować przeciwnika za pomocą bardziej niecodziennych narzędzi. John Wick potrafi człowieka zabić z końskiego grzbietu, wnętrza samochodu czy siodełka motoru (a także za pomocą samego auta czy motocyklu). W jego rękach morderczym narzędziem może stać się też książka czy zwykły ołówek. Jest też zarazem jednym z najbardziej morderczych filmowych postaci, co potwierdzają najświeższe doniesienia o liczbie jego ofiar w czwartym z serii filmów.

Nie żartowaliśmy, pisząc, że w nowym filmie Wick więcej walczy, niż mówi. Jednemu z widzów udało się obliczyć, że w "Johnie Wicku 4" główny bohater zabił 140 osób, co stanowi absolutny rekord. Przypomnijmy, w pierwszej części Wick eliminuje 77 osób, w drugiej ta liczba rośnie do 128. Trzeci film to kolejnych 94 martwych przeciwników. Teraz więc wiemy, że ogólna liczba ofiar Johna Wicka wzrosła do 339.

Keanu Reeves musiał się naprawdę napracować na planie - większość jego dni zdjęciowych polegała na nagrywaniu kolejnych scen walki. Być może reżyser i scenarzysta chcieli mu jakoś ułatwić życie, więc drastycznie ograniczyli mu dialogi. Jak donosi "Variety", w trwającym trzy godziny filmie aktor wypowiada dokładnie 380 słów. A z tego większość jego wypowiedzi do pojedyncze pomruki i słowo "Taaa". Dla porównania warto przypomnieć, że trwającej 101 minut pierwszej odsłonie cyklu z jego ust padają dokładnie 484 słowa.

"John Wick 4". Scena po napisach buduje napięcie

Nie będziemy zdradzać zakończenia filmu i podawać informacji, czy John Wick naprawdę nie żyje, ale możemy wyjaśnić, co się dzieje w scenie po napisach. Po zakończonym pojedynku Caine (Donnie Yen) jedzie do Paryża i widzimy go z bukietem kwiatów. Zmierza w stronę swojej grającej na skrzypcach córki, z którą nie kontaktował się przez lata z obawy o jej życie. Teraz udało mu się uzyskać pozwolenie. Ale nie ma pewności, że w końcu z córką porozmawia. W kadrze pojawia się bowiem Akira - osierocona córka Shimazu, która szuka zemsty.

Teoretycznie "John Wick 4" ma stanowić pożegnanie Keanu Reevesa z serią (twórcy postarali się, żeby bardzo trudno było uzasadnić jego powrót), ale szykowany jest off-spin osadzony w tym samym uniwersum. "Ballerina" skupi się na bohaterce odgrywanej przez Anę de Armas, a część zdjęć już została nakręcona w czeskiej Pradze. Ba, Keanu Reeves ma się w filmie pojawić z gościnnym występem. Póki co producenci mogą się cieszyć doskonałymi wynikami "Johna Wicka 4" - film w premierowy weekend zarobił 137,5 mln dolarów.

Więcej o: