Kino i piłka: trudna miłość

Jak wiadomo, dopiero ostatnimi czasy piłka nożna staje się popularna w Stanach. Amerykanie pasjonują się innymi dyscyplinami sportu, a przede wszystkim footballem amerykańskim, który cieszył się zawsze dużym zainteresowaniem filmowców. Co nie znaczy, że i piłce nożnej nie poświęcano filmów.

Jednym z najbardziej prestiżowych był "Victory" (TVP: Ucieczka do zwycięstwa, 1981) Johna Hustona, z Sylvestrem Stallone, któremu towarzyszyła doborowa obsada: Michael Caine, Max von Sydow i Amidou. Z wielkich gwiazd futbolu pojawili się tu między innymi Bobby Moore, Pele, Osvaldo Ardiles i nasz Kazimierz Deyna. Film jednak nie odniósł sukcesu - nie zadowolił ani fanów piłki, ani kina. Był zbyt stereotypowy i naiwny. Ironicznie pisano o "niemrawej wielkiej ucieczce na boisku".

Pele pojawiał się wielokrotnie na ekranie. Przypadła mu jedna z głównych ról - trenera, w familijnym filmie "Young Giants" (1983) Terrella Tannena, o drużynie dzieciaków z biednej dzielnicy, wygrywających mecz życia z aroganckimi bogatymi chłopakami. Bardziej udany był "Hot Shot" (1987) Ricka Kinga, gdzie "król futbolu" znów wcielił się w trenera.

Inne amerykańskie filmy na temat piłki nożnej - jak choćby "Longshot" (1981) E.W. Swackhamera, z popularną podówczas gwiazdką pop rocka, Leifem Garrettem - były zbyt schematyczne, by zainteresować szerszą publiczność. Ostatnio udało się to specjaliście od kina sportowego, reżyserowi Davidowi Anspaughowi ("Mistrzowski rzut"), który zrealizował opowieść o niespodziewanym zwycięstwie reprezentacji USA nad Anglią, w 1950 roku, w Brazylii.

W czasach kina niemego rejestrowano po prostu fragmenty meczów. Zdarzało się, że inscenizowane z udziałem prawdziwych graczy spotkania stawały się elementem kryminalnej intrygi albo slapstickowych perypetii komediowych. W 1920 r. powstał brytyjski film "The Winning Goal" G.B. Samuelsona, który miał fabularną strukturę charakterystyczną dla filmu sportowego - wielokrotnie potem powtarzaną. Natomiast rozgrywki piłkarskie z 1938 roku stały się rok później scenerią dość konwencjonalnego thrillera "The Arsenal Stadium Mystery" Thorolda Dickinsona.

W latach 30. zaprzęgnięto piłkę do intensywnej służby polityce, także totalitarnej. Taki był choćby przesiąknięty propagandowym duchem "Wratar" (1936) w reżyserii Siemiona Timoszenki, według znanej i w Polsce powieści Lwa Kassila "Bramkarz republiki". Podobny charakter miał zrealizowany już w czasie wojny niemiecki film "Grosse Spiel" (1941) Roberta A. Stemmle, sławiący oczywiście tężyznę i nieugięty duch zespołowy niemieckich sportowców.